![]() |
#1 (permalink) |
![]() ![]() W listopadzie ubiegłego roku obecny mistrz WBA, IBF i WBO w wadze półciężkiej Andre Ward (31-0, 15 KO) i broniący wówczas tych pasów Siergiej Kowaliow (31-1-1, 26 KO) zmierzyli się po raz pierwszy. Zwyciężył minimalnie, acz jednogłośnie na punkty Ward, a werdykt ten był szeroko komentowany i kontestowany przez ekspertów oraz fanów. Pojedynek był znakomitą partią szachów na najwyższym poziomie, choć fajerwerki były raczej taktyczne, a obaj panowie nie stronili od wymiany siłowych argumentów w przepychankach. Zabrakło jedynie klarownego wygranego i miejmy nadzieję, że za kilkadziesiąt godzin w Las Vegas, to "Krusher" i "S.O.G" będą głównymi bohaterami wieczoru, a nie panowie z ołówkami. Ponownie szykuje się wielka gratka dla sympatyków boksu, choć oczywiście nie pomylimy Andre Warda z Mickym i nie będziemy liczyć na bijatykę w wykonaniu wyrachowanego do bólu Amerykanina. Obecność między linami Kowaliowa gwarantuje jednak emocje i mocne ciosy. Listopadowa lekcja ![]() Listopadowy pojedynek potwierdził tezę, o której wspominała promotor Kowaliowa Kathy Duva. Tezę mianowicie taką, że jeśli zawodnik A wygrywa zdecydowanie pierwszą część walki, a pięściarz B sprawi, że druga odsłona zmieni nieco charakter i jest bardziej wyrównana, to sędziowie przyznają rundy temu goniącemu wynik. Ward zmienił obraz walki, ale nie zdominował Kowaliowa w drugiej części batalii tak jak sugerowałyby karty. Rosjanin, który wedle większości punktujących dziennikarzy był lepszy, potwierdził wszystkie swoje atuty i kapitalnie zdał test na czarny pas w boksie. Bombardier z Czelabińska jeszcze raz pokazał, że jest nie gorszym "mózgowcem" niż Ward i potrafi prowadzić strategiczną batalię, nawet kiedy przeciwnik jest w stanie złagodzić i częściowo zneutralizować siłę jego ciosów. Wyśmienity lewy prosty, wyprowadzanie przeciwnika zwodami w sobie dogodne miejsca, przedłużanie akcji serią ciosów prostych i kontrola środka ringu. To Siergiej Kowaliow przez wiekszość czasu narzucił akcję w dystansie i nie pozwolił Wardowi na "budkę telefoniczną" paraliżując jego ataki w zarodku ściąganiem głowy i trzymaniem w kleszczach. "Krusher" doskonale kontrował wchodzącego do półdystansu Andre prawą ręką, czy były to ciosy z góry, proste, czy też podbródkowe. Odwiedziona luźno prawa ręka była znakomitym straszakiem dla "S.O.G", który stracił ochotę na harce. Ward z drugiej strony, pomimo bardzo cennego zwyciestwa, rozczarował mnie nieco. Świetnie pozbierał się po nokdaunie, dobrze radził sobie z kilkunastoma funtami przewagi "Kowala", ale jego boks był zbyt minimalistyczny nawet dla wielkiego fana zwycięzcy Super Six. Andre ograniczył się do ciosów przednią ręka na górę i na dół, destrukcji i okazjonalnych uderzeń sierpowych na korpus. Można dyskutować na temat ilości wygranych rund przez Warda, ale jednak nie o całym pojedynku. Doskonały zwykle lewy sierpowy pieściarza z Kalifornii był sygnalizowany i Siergiej albo go widział albo karcił swoim lewym prostym. Próba brylowania i popisania się bolo punchem skończyła się upokarzającą kontrą jabem przez byłego czempiona. Druga część rywalizacji daje jednak Wardowi pewne pole do optymizmu. Kto zwycięży w sobotę? ![]() Kowaliow zaboksował bardzo dobrze i zabrakło jedynie i aż korzystnego werdyktu sędziów. Tym razem musi jeszcze bardziej skupic się na nękaniu Warda lewym prostym i dołożyć więcej uderzeń na dół. Amerykanin lubi szybkie ataki, po ktorych wpada w klincz, co jednak za pierwszym razem Siergiej zanegował swoimi własnymi pochwyceniami głowy przeciwnika i pewnie będzie on ową taktykę realizował ponownie. "Kowal" narzekał na zmęczenie już w piątej rundzie, stąd sprowadzenie z Rosji trenera od przygotowania fizycznego, który ma za zadanie nie zajechać tym razem boksera jak jego poprzednik i uczynić go świeższym niż w listopadzie. Jeśli "Krusher" zdiagnozował właściwie problem, to były dominator wagi super średniej będzie miał kłopoty. Niebezpieczeństem dla Rosjanina będzie chęć zbyt agresywnego natarcia i nie pozostawienia spraw w rękach sędziów, co może ewentualnie skończyć się jego "wypompowaniem", gdyby Ward potrafił zmusić go do pudłowania. Generalnie były mistrz nie ma potrzeby zmieniać wiele, lecz naturalnie musi z Johnem Davidem Jacksonem zadbać o nowy zespół akcji, który utrudni zadanie procesorowi dekodującemu obecnego czempiona. Ward był doskonale przygotowany, jeśli chodzi o wytrzymałość i siłę, ale brakowało mu moim zdaniem szybkości. Nie górował nad "Krusherem" w elemencie szybkości rąk, a wręcz miał tutaj deficyt. Sądze, że na to położą nacisk w przygotowaniach z Virgilem Hunterem i zobaczymy bardziej wybuchowego Andre, który jednak pokusi się o poskładanie do kupy krótkich serii ciosów i bardziej skuteczny lewy sierp. To czwarta walka czempiona w limicie 175 funtów i powinien on tu krzepnąć z każdym, kolejnym wyjściem do ringu, chociaż nie ma co ukrywać, że do dużych półciężkich należał nie będzie. Pomysłem będzie chyba szybszy i mobilniejszy i mądrzejszy o wnioski kalifornijczyk. Mistrz olimpijski z Aten musi poszukać sposobu na ominiecie zasieków Kowaliowa i zapunktowanie z bliska. Oczywiście kluczem będzie wyłączenie lub choćby zminimalizowanie pracy lewej ręki Rosjanina. Druga połowa walki jasno uwidoczniła poprawki naniesione przez Warda, który już czytał momenty ataków "Krushera", już wiedział który zwód poprzedza jaki atak i coraz częściej nadążał z wycofywaniem bądź unikami przed ofensywą ciężkorękiego punchera. Tylko raz "S.O.G" nabrał się na zmianę pozycji Siergieja i atak lewym z pozycji mańkuta. Andre widzi bardzo dużo i bardzo szybko reaguje na taktykę rywala i to będzie jednak jego przewagą w rewanżu. Nie będzie to jak się mówi trzynasta runda i kontynuacja tam gdzie skończyła się pierwsza walka, bo Rosjanin ma zbyt bogaty arsenał ofensywny i wypracuje nowe rozwiązania, a jednak mam wrażenie, że to Ward będzie lepiej znał Kowaliowa niż na odwrót. Za pierwszym razem przychyliłem się w stronę Rosjanina, teraz stawiam, że "S.O.G" skuteczniej nasypie piasku pomiędzy trybiki rosyjskiej maszyny i z większym sukcesem będzie frustrował bombardiera. Obaj niezwykle zmotywowani, bo Kowaliow chce odzyskać co jego, a Ward chce udowodnić, że pierwsze zwycięstwo było nieprzypadkowe. Tu nie może wyjść nic innego niż zacięta potyczka, a w górę (tym razem zasłużenie) powędruje ręka obrońcy tytułów. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#2 (permalink) |
Redaktor Boxing.pl
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Zarejestrowany: Feb 2010
Postów: 31281
Nominowany 269 razy w 112 Tematach
![]() |
![]()
- Tu nie może wyjść nic innego niż zacięta potyczka, a w górę (tym razem zasłużenie) powędruje ręka obrońcy tytułów.
Rozumiem, że jest to stwierdzenie, w którym nie pozostawiasz wątpliwości? Ja jestem odmiennego zdania, choć nie bez wątpliwości... ![]() Dobry tekst! |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 (permalink) |
journeyman
![]() ![]() Zarejestrowany: May 2017
Postów: 451
Nominowany 0 razy w 0 Tematach
Art. Miesiąca - Nagród: 0
|
![]()
Ja tam stawiam po raz drugi na Kowala na punkty; za pierwszym razem był z kursem 5, tym razem niestety sporo mniej bo "tylko" 3, choć w mojej opinii i tak warto zagrać nawet za tyle, ponieważ jeśli nie będzie znów wałka to jest to najbardziej prawdopodobny wynik.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#7 (permalink) |
Redaktor Boxing.pl
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Zarejestrowany: Feb 2010
Postów: 31281
Nominowany 269 razy w 112 Tematach
![]() |
![]()
Nawiązując do tytułu artkuły, obecne status quo przewiduje, że królem wagi półciężkiej został WARD - to z formalnego punktu widzenia. Niestety, ale jest nieprawowitym królem. To uzurpator, który w pełni wykorzystał okoliczności, w których jego pozycja była uprzywilejowana i to w każdym aspekcie. Wielka szkoda, ale to nic zaskakującego w sytuacji Warda. Taki był cel najważniejszych ludzi od organizacji tej walki (widok sędziego, rzucającego się w ramiona młodszego kolegi Warda, kiedy ten ze zdziwioną minął, usłyszał werdykt w pierwszej walce - widok niezapomniany).
Jestem ciekaw, jak wyglądałby podręcznik do nauki boksu Huntera i Warda, czyli jak zostałyby zdefiniowane określone akcje bokserskie "Syna Bożego". Ta sytuacja przypomina powiedzenie: nie ważne, kto głosuje, ważne kto liczy glosy... Drobna uwaga. W drugiej walce, moim zdaniem Ward, prawdopodobnie po raz pierwszy skorzystał i to konkretnie z dobrodziejstw farmakologii. Jest sporo przesłanek, by tak sadzić. Akurat ja nie krytykuję za to bokserów zawodowych. Mamy postęp technologiczny, w tym w jakości suplementów. Tak było z meldonium, czyli substancją wzmacniającą organizm, poszerzającą parametry, bez skutków ubocznych. Oczywiście najczęściej używany jest twardy koks - winstrol, hormon wzrostu, bo i efekty są wyraźnie zauważalne. No, ale jak się walczy 2 razy na rok, w walkach nakierowanych na biznes, nikt nikomu do talerza zaglądać nie powinien. Nie dotyczy to oczywiście sportu, który ma sens jedynie wtedy, kiedy jest czysty, |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 (permalink) | |
![]() Cytat:
rodak pokonał odwiecznego wroga hameryki ...trudno się nie cieszyć zwłaszcza biorąc pod uwagę poziom nacjonalizmu w usa. Ward miał zostać zmieciony w ringu zarówno w pierwszej i drugiej walce...no..ale miał uprzywilejowaną pozycje... akapit drugi "Macie, bowiem wiedzieć, że są dwa sposoby walczenia, trzeba być lisem i lwem".... akapit trzeci ...obłuda i odpal nie ma co komentować ... ![]() |
||
![]() |
![]() |
![]() |
#9 (permalink) | |
Redaktor Boxing.pl
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Zarejestrowany: Feb 2010
Postów: 31281
Nominowany 269 razy w 112 Tematach
![]() |
![]() Cytat:
2. Akapit. Jak się walczy u siebie, to można być nie tylko lwem i lisem, ale i Huckiem i borsukiem... 3. Akapit - wchodzisz w polemikę, rzucając jedynie inwektywę... Jeżeli Ward ma więcej takich kibiców, to w sumie nie powinna mnie dziwić szeroka pochwała dla skrzywionych werdyktów, fauli... tzn. ma wygrać nasz i koniec. A czy to będą panowie z ołówkami, czy faul... to się nie liczy, w końcu jesteśmy u siebie. Domaganie się czystego boksu i sumiennego sędziowania, wykracza poza granice wyobraźni niektórych pseudo-kibiców (kibic, który nie zwraca uwagi na faule to jest tzw. pseudo-kibic, bo na pewno nie jest kibicem boksu). W końcu walczy nasz, niech się ziemia trzęsie. Nikt nie ma prawa sądzić, że cieszyłbym się ze zwycięstw moich "bohaterów", gdyby mieli wygrywać w takiej formie. Czas na Amen! |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#10 (permalink) |
![]()
Ludzie chcą mieć kogoś z kim mogą się utożsamiać i to im przyćmiewa zdrowy rozsądek. I później są kwiatki tego typu:
1.Floyd każe kibicom wybierać następnego rywala między Maidaną a Khanem. 2.Kibice wybierają Khana 3.Floyd ostatecznie wybiera Maidanę 4.Ci sami kibice bronią decyzji Floyda ![]() Podobnie jest z Wardem. Ludzie sobie wykreowali idola - bo mistrz olimpijski, bo walczy od czasów gdy jeszcze nie miał włosów łonowych i nikt nie jest w stanie go pokonać. Sam kiedyś dawałem się na to nabrać i usprawiedliwiałem choćby styl zwycięstwa nad Kesslerem. Ale jak to mówią: za dużo to i świnia nie przeżre. Wygranie dwumeczu poprzez wałek punktowy i ciosy poniżej pasa to coś nie do usprawiedliwienia. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Temat | Autor wątku | Forum | Komentarzy | Ostatni post / autor |
Kowaliow vs Ward II w Polsacie Sport | Krystian Sander | Newsy | 7 | 13-06-17 09:11 |
Duva o rewanżu Ward - Kowaliow: nie chodzi o pieniądze, tylko o pasy | Krystian Sander | Newsy | 0 | 13-04-17 18:59 |
Pindera o walce Siergiej Kowaliow - Andre Ward | Adrian Golec | Newsy | 7 | 21-11-16 21:33 |
Kowaliow i Ward wypowiedzieli się podczas konferencji | Adrian Golec | Newsy | 4 | 08-09-16 06:25 |
Video: Kowaliow i Pascal w limicie wagi półciężkiej | Tomasz Baranek | Newsy | 0 | 29-01-16 19:30 |