Głos Boxing.pl - odc. 25 (zapowiedź 2017 + Jack vs DeGale, Pedraza vs Davis)

[Paweł Rozmytański]

Zapraszamy do zapoznania się z pierwszą w bieżącym roku audycją z cyklu "Głos Boxing.pl". Rozmawiamy m.in. o sobotniej gali w Barclays Center, podczas której dojdzie do bardzo ciekawie zapowiadających się walk Badou Jack kontra James DeGale oraz Jose Pedraza vs Gervonta Davis. W audycji nie brakuje również krótkiej zapowiedzi 2017 roku, jeśli idzie o wydarzenia na bokserskiej scenie, a także komentarzy na temat wciąż potencjalnego pojedynku między Saulem Alvarezem i Julio Cesarem Chavezem Juniorem. Serdecznie zapraszamy!

[Sparow]

Warto tez dodac, ze na gali w Nowym Jorku wystąpi także Adam Kownacki. Tylko, że raczej nie będzie jego walka transmitowana przez telewizje. Chociaz jak sobie wszedlem na ten boxrec to jego rywal ostatnią walke wygrał, więc kto wie hahaha :D
Swoją drogą albo jestem głuchy albo jakoś cicho jest o tej walce Brytola ze Szwedem. Pewnie jakby mieli wysokie gaże to ta gala okazałaby się klapą finansową, ale skoro nawet gosc, ktory nie przegral od dziecka w walce z ruskim killerem nie przyciaga widzow no to co sie dziwic. Dziwne, że w UK nie chcieli tej walki zrobić, bilety by się rozeszły jak świeżutkie pączusie.

[Marcin Mądry]

Tak mi się wydaje, czy tak delikatnie sugerujecie, że to pan Wasilewski mógł stać za tym, że odwołano walkę Szpilki? W sumie to nie byłby taki nierealny trop. Właściwie to był od samego początku przeciwny takiemu zestawieniu. Ale... ja mimo wszystko obstawiam winę tv.

[Andrzej Pastuszek]

Napisał Marcin Mądry

Tak mi się wydaje, czy tak delikatnie sugerujecie, że to pan Wasilewski mógł stać za tym, że odwołano walkę Szpilki? W sumie to nie byłby taki nierealny trop. Właściwie to był od samego początku przeciwny takiemu zestawieniu. Ale... ja mimo wszystko obstawiam winę tv.

To chyba jednak coraz bardziej pusta kiesa Ala Haymona nie pozwoli na kilka mocnych i godnie płatnych zestawień na jednej gali 25 lutego.... Problemy są też z innymi walkami, nie tylko ze Szpilka vs Breazeale.

[Marcin Mądry]

Może i faktycznie ta koncepcja jest bliższa prawdy. Al Haymon miał prawdziwe wejście smoka w świat boksu, rozpuścił, co niektórych prospektów płacąc za walkę z bumami tyle, co inni dostawali za walkę o mistrzostwo (bodajże Duhaupas dostał za walkę o pas jedynie 125k $). Nic dziwnego, że teraz walcząc za 200k z przeciwnikiem z topu komuś może się wydawać, ze to mało.

[Adrian Golec]

Moim zdaniem Andrzeju nie doceniasz potencjału sportowego walki Chavez Jr - Alvarez, w limicie 165 funtów (czy 164,50). Faworytem jest Canelo, ale biorąc pod uwagę przewidywaną, w końcu wysoką formę Chaveza, może być naprawdę ciekawie...

Chavez to nie jest zbity Angulo ze 154, będzie miał realną przewagę fizyczną. Przypomnijmy sobie walkę Meksykanina z wyróżniającym się wówczas na świecie pod względem mobilności Maravillą, czyli de facto świetnym bokserem wagi średniej... Naprawdę sądzę, że nie musi tu być jednostronnie... Pojedynek ten ma wielki potencjał marketingowy, co zauważasz, ale i z punktu widzenia sportowego to spore wyzwanie dla Alvareza. Jednak ta przewaga wzrostu, zasięgu, twarda szczęka oraz przewidywana, wysoka wydolność Chaveza (z tego przynajmniej znany był kilka lat temu), mogą mieć spore znaczenie w takiej konfrontacji.

Co do wagi to Chavez nie był w formie od dwóch lat, a ostatnio, po siedemnastu miesiącach przerwy pogonił rywala w ostatnich rundach. To wszystko w limicie 168 funtów. Należy sądzić, że odpowiednio motywowany, po niedawnym przetarciu, zrobi to 165, a jego forma będzie znacząco wyższa.

[Andrzej Pastuszek]

Adrian, walka Canelo z Chavezem na pewno broni się sportowo w takim limicie, w którym spotkali się po środku, jednak dla mnie zwycięzca może być tylko jeden. 164,5 funta to mało jak na obecnego Chaveza a wagę będzie musiał raczej robić "na czysto", bo będą robione wyrywkowe testy olimpijskie. Po raz pierwszy chyba w karierze Canelo, który rzuca w ten sposób Chavezowi kolejną kłodę pod nogi. 168 funtów a 164.5 to spora różnica i oni to świetnie wiedzą. Junior z walki z Maravillą już nie wróci. To było cztery i pół roku temu, a Junior się opi...ł, prowadził niesportowy tryb życia, łapał wagę i kolejne kontuzje. Nawet dając mu kredyt zaufania, że zrobi przyzwoitą formę, to nie daję mu szans.

Alvarez to będzie bestia w limicie 160 funtów, bo nie ma powodu więcej wnosić na wagę. W dniu walki wniesie 180 funtów mięśni i będzie w stanie boksować znacznie bardziej aktywnie niż przy żyłowaniu junior średniej. Dzisiejszy Chavez go nie zajedzie. On teraz uważa, żeby nie zajechać samego siebie i nie forsuje tempa. Widzę jego wielką, stale znajdującą się w jednym miejscu głowę i widzę kombinacje szybkich i ciężkich ciosów Canelo, które na nią spadają. Junior będzie starał się odgryzać, ale Alvarez szybko przeczyta te jego kilka akcji i będzie wiedział jak się przed nim bronić. Róznica szybkości zadawania ciosów, techniki, defensywy i inteligencji jest ogromna. Canelo jest krótki, zwarty, z ogromnymi przedramionami. On ograniczy możliwość Juniorowi do zadawania ciosów na korpus. Ograniczy cel. Uderzenia na górę będzie wyblokowywał, bronił się unikami, balansem, tułowia, poruszaniem głowy. U Chaveza wszystko bedzie lądowało czysto na twarzy. Nawet jeśli to potrwa dwanaście rund, to będzie pełne bólu dwanaście rund. Rozmiar pomoże Juniorowi tylko w przyjmowaniu, bo on się kuli, skraca dystans, oddaje przewagę zasięgu i stara się przełamywać przeciwnika z bliska. Moim zdaniem Alvarez będzie wyglądał jak milion dolarów w tej walce.

[Adrian Golec]

Ktoś, kogo łapią małe kryzysy w walce z Angulo, musi być świadom fundamentalnych atutów Czaveza. Te 168 było po 17 miesiącach przerwy, więc teraz będzie znacznie łatwiej. Oczywiście dociera do mnie Twój komunikat, że Chaveza z walki z Lee czy z Martinezem już nigdy nie zobaczymy, że będzie kolosalna różnica szybkości etc.. Wszystko to prawda, ja jednak wierzę, że Chavez wniesie dobrą formę. Pozwolą zrobić mu ten limit i będzie bardzo ciekawie.

Uważam, że to może być trudna przeprawa Alvareza. Tylko tyle, a poza tym ambicjonalne podejście obu Meksykanów może sklecić naprawdę dobrą walkę. Ja poświęciłbym jej więcej uwagi

[Andrzej Pastuszek]

Poświęcimy i to pewnie nie raz, ale zawsze zostawiamy sobie gruntowniejsze analizy na czas bliżej walki, coby się nie powtarzać. Ja chętnie bym przystał na Twój wariant, bo im bardziej wyrównana walka tym lepiej dla nas, ale naprawdę nie widzę tego. Nie skreślam jeszcze Chaveza i myślę, że stać go na kilka niezłych walk na zapleczu super średniej, ale generalnie myślę, że on już przegrał swoją karierę na najwyższym poziomie. Nie przez brak talentu jak wielu uważa, ale przez brak dyscypliny i talentu do ciężkiej pracy. Za dużo miał podane na tacy, jego nazwisko zbyt wiele wiele znaczy i zbyt wiele przyszło mu za łatwo. Gdyby groziło mu lądowanie na bruku, to może naprawdę zobaczylibyśmy metamorfozę w jego wykonaniu. A tak to trudno mi w to uwierzyć...To skok na kasę, bo u Haymona bieda i brak perspektyw na duży szmal dla Julio. Tutaj mierzy się bardziej utalentowany pięściarz, który ciężko haruje i jest coraz lepszy (nachalne promowanie zostawmy na boku) z obibokiem, który formę zrobił parę razy w życiu i to dawno temu. Czy to może być odkupienie Chaveza? Tak, może zasłużyć na poklask Meksykanów zbierając baty i dzielnie idąc do przodu. Naprawdę zdziwię się jeśli Julio poważnie zagrozi Canelo, ale ja lubię się dziwić i nie mam nic naprzeciwko, wręcz przeciwnie...