![]() |
#1 (permalink) |
Redaktor Boxing.pl
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Zarejestrowany: Oct 2012
Postów: 10704
Nominowany 638 razy w 122 Tematach
![]() |
![]() ![]() Amatorski lider P4P Przejście dwukrotnego złotego medalisty olimpijskiego i dwukrotnego mistrza świata amatorów w szeregi zawodowców, nie mogło nastąpić w lepszym czasie dla Ukraińca. Wygrał wszystko co było do wygrania, tracił motywację, a głodni sukcesu rywale zaczęli mu mocno deptać po piętach. Fenomenalny rekord znakomitego mańkuta 396-1 mówi sam za siebie, zwłaszcza że jedyna porażka z Albertem Selimowem została dwa razy zmazana wiktoriami, co najważniejsze jeden triumf nad doskonale wyszkolonym Rosjaninem przyszedł w najważniejszym momencie, bo na Olimpiadzie w Pekinie. Jednak trzeba przyznać, że w osobie Selimowa znalazł Łomaczenko godnego siebie przeciwnika, później dołączył do rywalizacji bardzo uzdolniony Yasniel Toledo z Gorącej Wyspy. Na mistrzostwach świata w 2011 roku Wasyl świetnie poradził sobie z Kubańczykiem natomiast zmagania w półfinale londyńskich Igrzysk były już tak wyrównane, że część obserwatorów uznała, że to Toledo należał się awans do wielkiego finału. Każdy, kto nie oglądał, może wyrobić sobie swoje zdanie, dodałem ten pojedynek poniżej, gdyż obaj pokazali tam kawał świetnego boksu, w zupełnie odmiennych stylach. Dobrze byłoby zobaczyć profesjonalną konkluzję, ale nie możemy liczyć na to, że Yasniel czmychnie do USA śladami wielkiego Guillermo Rigondeaux. Być może jednak doczekamy się w przyszłości boju z innym olimpijczykiem Felixem Verdejo z Portoryko, który ma już 9 zawodowych potyczek na koncie i coraz głośniej mówi się o 20-latku jako następcy Miguela Cotto. Verdejo trafił już pod skrzydła Top Rank, a w Londynie był jeszcze zbyt niedoświadczony, by poważniej zagrozić Łomaczence. Póki, co jednak skupmy się na chwilę na wydarzeniach dzisiejszej nocy. Po co tak szybko? Kiedy rozległa się wieść, że Łomaczenko chce zdobyć tytuł w swoim zawodowym debiucie, cały bokserski świat był mocno zdziwiony, stanęło na tym, że utytułowany amator spróbuje szczęścia za drugim startem (pominiemy tu WSB) i to przeciwko niezatapialnemu Orlando Salido. Warto dodać, że to nie Bob Arum ani jego matchmakerzy forsowali ten pośpiech, ale sam Ukrainiec, a propozycję wiceprezydenta Top Rank Morrettiego, żeby poczekać z pasami do siódmej walki, Wasia zbył lekceważącym wzruszeniem ramion. Tak naprawdę bokser ciągle żartuje, że stracił czas na Ramireza w pierwszej walce. Gdyby jednak Bruce Tampler, czy pozostali matchmakerzy nie wierzyli, że ich nowy nabytek sobie poradzi z weteranem, to nie kontraktowali by tej batalii albo głośniej protestowali u „Wujka Boba”. Cała załoga Top Rank zdaje sobie sprawę z jakiego rodzaju potencjałem mamy do czynienia, nie wierzę też by zawodnik i jego ojciec-trener nie wiedzieli na co się porywają. Anatolij Łomaczenko to doświadczony szkoleniowiec i najlepiej wie, na ile rund i w jakim tempie stać jego syna, także zaufałbym tutaj pewnym swego Ukraińcom. Takie szaleństwa nie są polecane „zwykłym” pięściarzom, ale w wypadku Łomaczenki możemy mówić o zawodniku fenomenalnym, a dla takich można zrobić wyjątek. Zastanówmy się, czy stać byłoby Guillermo Rigondeaux na ten sam boks z Nonito Donairem w zawodowym debiucie, czy języczkiem u wagi były te jedenaście przetarć w tym dwa na dystansie dwunastu rund? Sądze, że zadecydował geniusz „Szakala”, a nie te wprawki i bez obrazy dla znakomitego „Filipińskiego Błysku”, wynik mógłby być podobny, nawet bez „dwunastek” z Marroquinem i Cordobą. Kubańczyk nie pokazał nawet części możliwości w tych konfrontacjach, gubił koncentrację, popełniał błędy i pewnie wynikało to z jego pewności, że nie ma na kogo się spinać. Walki te zamazały też realny obraz Guillermo, który pokazał się w pełni przejrzyście z Nonito. Można kwestionować, czy Wasyl to sama skala wielkości co „Szakal”, ja uważam że podobna, choć jest to zawodnik zupełnie innego typu. Tak czy inaczej, przy całym uznaniu dla „Siriego”, nie jest to wyzwanie na miarę Nonito i Wasyl spokojnie sobie poradzi, zaprezentuje się też znacznie lepiej niż z Ramirezem. Dlaczego uwielbiam boks Łomaczenki? Kiedy „High Tech” zaczął podglądać treningi zawodowców, był bardzo zdziwiony, jak bardzo trenerzy na pro zaniedbują obecnie aspekt techniczny treningu. I rzeczywiście, kiedy oglądamy, to co prezentuje Ukrainiec w ringu, to ciężko znaleźć tak ofensywną i tak wysoko kwalifikowaną „szkołę jazdy”. Pewnie odezwą się głosy, że nietrudno go trafić, że nie jest nieuchwytny, ale Wasyl to bokser atakujący, aktywny, szukający kontaktu z rywalem, inicjujący akcję, narażający się na kontry. Nie każda z jego potyczek jest tak dominująca jak zwycięstwa Guillermo, ale pamiętajmy, że laserowo naprowadzane kontry Kubańczyka były idealną bronią na amatorskich arenach. Ostrzeliwanie korpusu w czym lubuje się Łomaczenko, nie zawsze było punktowane, a teraz w mniejszych rękawicach, będzie odbierało zdrowie i chęci do rywalizacji oponentom. Praca nóg Ukraińca jest po prostu bajeczna, jest to płynięcie po ringu z błyskawicznym pojawianiem się i znikaniem z obu stron przeciwnika. Może natrzeć z każdego kierunku, atakować pod rozmaitymi kątami i czarować kombinacjami ciosów. Timing, precyzja, różnorodność uderzeń i różnorodność ich mocy sprawia, że bardzo trudno „przeczytać” jego zamiary. Jak widzimy na załączonym obrazku z Toledo, Wasyla oczywiście da się skontrować, ale jest to znacznie trudniejsze niż w przypadku innych „kombinatorów” Khana czy Gamboy, których tułów stoi w miejscu, tutaj mamy balans i zmianę pozycji w czasie bicia ciosów. Błyskawiczne doskoki po niskim zejściu, po których następuje znajdowanie luk pod łokciami albo gardą rywala, wracanie z podniesionymi rękami do obrony, refleks, szybkie ręce, ringowe IQ i doświadczenie w starciach z każdym pewnie rodzajem rywala, sprawiają, że uwielbiam oglądać Wasyla Łomaczenkę. Naprawdę nie doszukuję się zbyt wielu szans Salido, gdyż spodziewam się bardzo dużej przewagi szybkości Wasyla nad Orlando i myślę, że weteran nawet nie będzie wiedział, skąd spadną na niego ciosy. Kondycja na dystansie 12 rund jest znakiem zapytania po stronie pretendenta, ale daję mu tu benefit wątpliwości, gdyż wierzę, że jest zbyt inteligentny, by nie wiedzieć co czyni. Poza tym, to starcie wcale nie musi potrwać 12 rund, bo choć Salido to „Skała”, to przysłowie mówi, że nawet kropla może ją wydrążyć. Łomaczenko nie musi go przewracać, ale może go rozbić, ponawianymi atakami. Wasyl może być też bardzo skuteczny w bliskim dystansie, w stylu Andre Warda, gdzie jego przeciwnik nie będzie w stanie „rozwinąć się”, a króciutkie sierpy i podbródki mogą robić swoje. Myślę, że pretendent wypracuje tak dużą przewagę punktową, że nawet jeśli będzie musiał „powozić się” w końcówce, to dociągnie wyraźną i zasłużoną decyzję. Największy niepokój to głowa Salido, która będzie jeszcze groźniejsza, kiedy spotyka się z mańkutem. Widzieliśmy, co potrafi Orlando, kiedy złamał nos Garcii, miejmy nadzieję, że Łomaczenko jest świadomy zagrożenia. Moim zdaniem powitamy nowego mistrza WBO dzisiejszej nocy, a ja marzę już po cichu, że za jakiś czas Guillermo Rigondeaux zdecyduje się na przejście do „ piórkowej”, chociażby tylko na spięcie pomiędzy najlepszymi amatorami w historii... |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 (permalink) |
Super Moderator
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Zarejestrowany: Jun 2006
Skąd: Błonie/Warszawa
Postów: 18137
Nominowany 19 razy w 6 Tematach
![]() |
![]()
kurde no a moim zdaniem własnie nie sa. Fight Fax jako jedyni upieraja sie do wliczania WSB do rekordow. Poza tym w WSB walczy masa chlopakow i nigdy nikt nie wposminal o tym ze te walki wlicza im do rekordów
|
![]() |
![]() |
![]() |
#6 (permalink) |
Super Moderator
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Zarejestrowany: Jun 2006
Skąd: Błonie/Warszawa
Postów: 18137
Nominowany 19 razy w 6 Tematach
![]() |
![]()
Znalazłem też takie wytłumaczenie że owszem walki w WSB są na takich zasadach jak zawodowe ale zawodnicy walczą nie posiadając zawodowych licencji które później mogłyby ich eliminować na przykład z Olimpiady.
Zreszta przez fight fax było już spore zamieszanie bo chłopaki startujacy w WSB mieli zapewnienie ze to pojedynki amatorskie ze strony AIBA. Po czym zaczynali kariery zawodowe i na dzień dobry mieli wliczone po kilka walk w tym porazki. I za kazdym razem źródło opierało sie na Fight Faxie, więc moim zdanie tylko oni robią zamieszanie wprowadzają zamęt. |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 (permalink) |
Redaktor Boxing.pl
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Zarejestrowany: Oct 2012
Postów: 10704
Nominowany 638 razy w 122 Tematach
![]() |
![]()
Jakkolwiek do tego nie podejdą, walki WSB nie są amatorskie, nie różnią się niczym od Prizefightera, którego rezultaty widnieją w rekordach Boxreca. Uznają rekord, czy nie, walki bez kasków i w mniejszych rękawicach są już jak zawodowe kilkurundówki. Nie mówiąc o pieniądzach. Racja moim zdaniem po stronie FightFax. Ktoś, kto ma takie przetarcie nie może być uznany za rekordzistę. I jeśli ktoś tu miesza i wprowadza podwójne standardy, to nie FightFax, który ocenia zawodowe walki jak zawodowe, a AIBA.
|
![]() |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Temat | Autor wątku | Forum | Komentarzy | Ostatni post / autor |
Łomaczenko. Co jeśli...? | Paweł Kulig | Publicystyka | 7 | 14-10-13 18:51 |
Łomaczenko o tytuł WBO w piórkowej, jeśli pokona Oquendo | Andrzej Pastuszek | Newsy | 17 | 31-08-13 18:01 |
Wasyl Łomaczenko i Ołeksandr Usyk w Top Rank | Paweł Rozmytański | Newsy | 2 | 27-07-13 11:19 |
Campillo z Erdeiem o regularny tytuł WBA? | Adrian Golec | Newsy | 5 | 02-01-11 13:58 |