![]() |
#1 (permalink) |
Redaktor Boxing.pl
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Zarejestrowany: Feb 2010
Postów: 31281
Nominowany 269 razy w 112 Tematach
![]() |
![]() ![]() Z coraz większym trudem, przychodzi mi czytanie artykułów i komentarzy, gloryfikujących sukcesy i wielkość Władimira Kliczki (61-3, 51 KO). Ukrainiec jest duży, silny, to prawda, ale gdyby tak potraktować go surowo, ale zgodnie z przepisami i zabronić mu metodycznego faulu, klinczu, ściągania, jak wyglądałby w ringu Wowa i jak przebiegałaby jego kariera (??). Jak wyglądałby Ukrainiec podczas wczorajszej walki, gdyby tak od czwartej rundy, miał już na koncie dwa ostrzeżenia i świadomość, że jeden, jedyny, kolejny faul, dzieli go od utraty mistrzowskich tytułów (??). Jak wyglądałby wówczas dominator najcięższej dywizji, gdyby sędzia uniemożliwił mu traktowanie ringu jak prywatny folwark, na którym nie szanuje zasad tego sportu (??). Jak Kliczko walczyłby z niższym Aleksandrem Powietkinem (26-1, 18 KO), gdyby nie mógł stosować zabiegów, niezgodnych z regulaminem walki (??). Czy Ukrainiec miałby w takich okolicznościach jakiekolwiek szanse na zwycięstwo? Czy panujący champion, potrafi w ogóle jeszcze walczyć, dostosowując się do przepisów pięściarskiej rywalizacji (??). Przypomnijmy, że były takie czasy, kiedy Władimir Kliczko walczył (określenie "walka", za sprawą ukraińskiego boksera traci swoją uniwersalność...). Wygrywał wówczas spektakularnie, nokautując widowiskowo wielu mocnych rywali, ale zdarzały mu się również wpadki. Przegrana, wpadka - rzecz naturalna, wręcz powtarzalna, jeżeli nie jest się absolutnym geniuszem w każdej płaszczyźnie tego sportu, a Władimir Kliczko, mimo niepodważalnych atutów w kategorii ciężkiej, geniuszem boksu przecież nigdy nie był i nie jest... Klincz jest naturalnie elementem pięściarskiego rzemiosła, ale nie może on stanowić jedynej broni w zakresie defensywy zawodnika; nie może być "sensem samym w sobie". Obrona to również zejścia, uniki, odchylenia, zasłona. Nie uświadczyliśmy wczoraj ani jednego, z czterech wymienionych instrumentów bokserskiej sztuki, jaką stosuje się zwyczajowo w ringu zgodnie zasadami tego sportu. Druga kwestia i najważniejsza, klincz to zaledwie fragment tego, czym Wowa częstował wczoraj pretendenta. Ściąganie rękoma w dół niższego boksera, kiedy ten wchodzi w półdystans, notoryczne wieszanie się na nim to nic innego jak faulowanie. Faulem jest uderzenie łokciem, głową; faulem jest również paraliżowanie w ten sposób rywala. Zamierzeniem wieszającego się jest bowiem perfidne, zamierzone lecz niezgodne z zasadami sztuki zamęczanie przeciwnika, odbieranie mu sił. W ringu powinny przemawiać wyłącznie pięści. Co przemówiło wczoraj za tym, że to Kliczko został zwycięzcą? Cokolwiek to było, pięści odegrały tam incydentalną rolę. Możemy naturalnie szukać różnych określeń, dla wczorajszych poczynań ringowych Władimira Kliczki (słuchając porannych wiadomości sportowych w Polsacie, dziennikarze użyli określenia "anty-boks") lecz pretensje powinniśmy zgłaszać również, a może przede wszystkim do organizatora gali oraz nade wszystko do sędziego. Mimo iż gala została rozegrana w Rosji, sędzia ringowy grał w rytmie, narzuconym mu przez grupę K2. Również punktowi, jak jeden mąż, nie zdołali docenić uporu Powietkina i choćby pierwszą rundę zapisać na jego korzyść. W inauguracyjnej odsłonie, nie było właściwie wcale lewych prostych, prawych prostych faworyta, nie było ciosów z jego strony, a było wyłącznie unikanie walki przez posiadacza mistrzowskich pasów i paraliżowanie rywala, po wielokroć niezgodne z przepisami. Tę odsłonę, ja i moi znajomi z czystym sumieniem zapisaliśmy na korzyść pretendenta. To była jedyna runda, która mogła iść na konto Powietkina, zakładając, że godzimy się na dopuszczony przez sędziego obraz walki. Pieniądze braci Kliczko, a co za tym idzie ich upór do marginalizowania wagi ciężkiej i ograniczenia jej do swoich wyłącznie wpływów, sięgnęło apogeum. Pozostaje nam czekać, na odnowę najcięższej dywizji, bowiem na horyzoncie pojawia się właśnie kilku interesujących bokserów. W momencie, w którym Władimir Kliczko kaleczył ten piękny sport, na brytyjskim ringu zadebiutował złoty medalista z Londynu, czarnoskóry, mierzący blisko dwa metry Anthony Joshua (1-0, 1 KO), nokautując przeciwnika w pierwszej rundzie... Korzystając z okazji, zwracam się z uprzejmą prośbą do kibiców, a zwłaszcza do dziennikarzy i komentatorów, aby opisując ringowe poczynania Władimira Kliczki, ale również innych pięściarzy w omawianym zakresie, nie używali określeń "zapasy", "sambo" i tym podobnych. Są to sformalizowane, popularne dyscypliny sportowe, które podobnie jak boks, obostrzone są określonymi zasadami - przepisami, regulaminami. Porównywanie nieczystych zagrań, fauli Władimira Kliczki, ale również innych pięściarzy, do elementów rzemiosła wspomnianych sportów walki, godzi w ich powagę i narusza autorytet. |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 (permalink) |
journeyman
![]() ![]() Zarejestrowany: Aug 2013
Postów: 130
Nominowany 0 razy w 0 Tematach
Art. Miesiąca - Nagród: 0
|
![]()
Ciekawe jak nazwać na tle wczorajszej walki BÓJ Gołoty z Brewsterem lub Lewisem. Komentarz mam jeden. Jeżeli wszystko sprowadza się do pieniędzy i biznesu, a nie widzi się już pasji w uprawianiu tej czy innej dyscypliny to obraz będzie bardzo podobny do wczorajszego.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3 (permalink) |
![]()
Dobrze, że pojawił się felieton dotyczący wczorajszego "pojedynku" bo ten z pewnością na to zasługiwał. W zasadzie mam bardzo podobne przemyślenia jak autor. Główną winę za taki, a nie inny obraz walki obarczam sędziego, który wczoraj dał popis przebijający w mojej opinii znacznie występy CJ Ross w walkach Pac-Bradley i Maywether-Canelo.
Rzadko dopatruje się spisków w walkach, ale ciężko nazwać wczoraj jego postawę w ringu inaczej niż przekupstwo... Nawet dyletant w kwestiach boksu zauważyłby, że to co Kliczak robi jest niezgodne z jakimikolwiek, nawet najbardziej liberalnymi zasadami walki bokserskiej. Jeden chyba z najbardziej pozwalających zawodnikom na wiele w ringu sędziów, tj. Steve Smoger wczoraj musiał łapac się za łeb oglądając to co dzieje sie między linami. Ja sam zgodnie z zasadą "jeżeli sedzia pozwala Ci w ringu na wiele po prostu to rób" nie obwiniałbym w żadnej mierze za wczorajszy obraz walki Kliczki, gdyby on sam nie przekroczył juz granic pewnego elementarnego smaku... Choćby dla przykładu walka Alexandra z Maidaną tez była przeklinczowana, ale nawet w najbardziej śmiałych zamierzeniach nie idzie tego porównać do tego co wczoraj działo się w Moskwie. Tam całymi długimi fragemntami walki widać było Kliczkę żywcem wieszajacego sie na Povietkini całym cieżarem swojego ciała i ciągnącym mu łeb do samej maty ringu... Tam widać było Kliczkę rzucającego Powietkinem po ringu jakimiś ulicznymi chwytami i zaliczaniu tych rzutów przez sedziego jako KD na korzyść Kliczki... Tam było wspinanie się przez Kliczki na palce za kazym razem jak Povietkin próbował skracac dystans w celu przyduszenia go do ringu... widać było wyciąganie rąk w kierunku podchodzacego Powietkina, jak na ironie nie w celu zadania ciosów, ale uwieszenia się na nim. Spotkałem się już z opiniami, ze to wina Powietkina, ze tak nisko schodził... Większych głupot nie czytałem już dawno z całym szacunkiem dla tak piszących... Po pierwsze Powietkin skracając dystans musiał wykonywac tego typu zabieg, zeby przechodzić po dyszlami Kliczki... a po drugie i co najwazniejszem to Kliczak był inicjatorem ściągania i wieszania się na Powietkinie. Powietkin wpadał we Władka i próbował wystrzeliwać jakimiś ciosami, a ten w żadnym przypadku nie uciekał się do wymian ciosów, a zamiast tego perfidnie i z premedytacją faulował w sposób, który raził po oczach nawet najbardziej niedzielnych kibiców tej dyscypliny. Ten sposób walki w moich oczach nie ma żadnego usprawiedliwienia. Już do 4-5 rundy Kliczakowi po kilku wczęsniejszych upomnieniach powinny być odbierane punkty i postawiony zostać powinien przed prostym wyborem... albo walczysz czysto albo po następnym faulu zostajesz zdyskwalifikowany... Ja osobiście jeszcze chyba nie widziałem tak perfidnie przefaulowanego spektaklu... jedynie jakieś porównanie mogłaby mieć walka Lewisa z Akinwonde, ale i tak uważam, ze to nie ten kaliber, nie wspominajac już o tym, że tam szybko Akinwonde przegrał przez DQ. Kliczak jest potwornie silny i na takich warunkach jak dopuszczaja sędziowie, a które daleko przekraczja jakiekolwiek normy konieczny do jego pokonanie byłby równy siłacz... Widok Władka próbującego stłamsić w swoim stylu choćby Franka Bruno czy dalej Foremana, Bowe albo Lewisa byłby bezcenny ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#4 (permalink) | |
Redaktor Boxing.pl
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Zarejestrowany: Feb 2010
Postów: 31281
Nominowany 269 razy w 112 Tematach
![]() |
![]() Cytat:
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#5 (permalink) | |
![]() Cytat:
![]() |
||
![]() |
![]() |
![]() |
#6 (permalink) | |
Redaktor Boxing.pl
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Zarejestrowany: Feb 2010
Postów: 31281
Nominowany 269 razy w 112 Tematach
![]() |
![]() Cytat:
![]() Tu nie chodzi też o klincz, ale o wieszanie się i ściąganie; klincz paraliżuje konkretną akcję pięściarską przeciwnika; wieszanie się osłabia fizycznie boksera, odbierając mu oddech na kolejne rundy. To są dwie inne rzeczy. Zresztą porównanie sytuacji, gdzie walczą obaj zawodnicy z bardzo zbliżoną wagą i warunkami w dywizji półśredniej, do tego, w czym wyspecjalizował się 2-metrowy Kliczko, nie powinno mieć miejsca na usprawiedliwienie Ukraińca. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#7 (permalink) |
![]()
Kliczko nie potrafi walczyć inaczej? Nie byłby mistrzem gdyby nie pomagał sobie faulami? Nie zgodzę się z tym. Nie z wszystkimi tak walczył... Haye był za sprytny i szybki, a Wach za duży. Z każdym z nich wygrał bardzo wyraźnie.. Moim zdaniem, gdyby walczył wczoraj czysto to znokautowałby Povetkina.
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
#8 (permalink) | |
![]() Cytat:
|
||
![]() |
![]() |
![]() |
#9 (permalink) | |
![]() Cytat:
|
||
![]() |
![]() |
![]() |
#10 (permalink) |
![]()
Niech wybiera efektywność w najbardziej nudnej jej formie, ale niech to ku*wa robi zgodnie z przepisami. To co się działo w Moskwie z walką bokserską nie miało nic wspólnego... Kliczko przepisami regulującymi tą dyscyplinę wytarł sobie wczoraj z premedytacją tyłek... zrobił to w sposób perfidny i przyprawiający mnie o mdłości.
W sposób efektywny do bólu walczył choćby Lewis, a mimo to nigdy w żadnej swojej walce nawet nie zbliżył się do tego co oglądaliśmy wczoraj... Nigdy nie był nawet blisko tego. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Temat | Autor wątku | Forum | Komentarzy | Ostatni post / autor |
Moskiewska gala: Czakijew nokautuje w powrocie, Czagajew wygrywa na punkty | Tomasz Groblica | Newsy | 0 | 05-10-13 19:59 |