![]() |
#1 (permalink) |
champion
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Zarejestrowany: Dec 2008
Postów: 3729
Nominowany 37 razy w 17 Tematach
![]() |
![]() ![]() W dzisiejszej odsłonie chciałbym zaproponować dyskusję na temat Tysona Fury`ego. Temat jest nieprzypadkowy, jak wszyscy wiemy Anglik w sobotę walczy z Kanadyjczykiem Nevenem Pajkiciem. Facet, który większości kibiców kojarzy się z fimu na youtube, w którym lokuje celny cios na swojej twarzy, bądź też wywołuje skojarzenia z gęstym lasem, w którym ma być jednym z bardziej dorodnych drzew. Część kibiców niechętnie doda, że walczy z wymagającymi rywalami i nie kryje się pod parasolem ochronnym promotora, a jeszcze mniejsza grupa będzie widziała w nim czołowego ciężkiego i przyszłego mistrza świata. Osobiście zaliczam się do tej ostatniej grupy, twierdzę nawet, że Anglik wzniesie mistrzowski pas w górę końcem 2012, bądź początkiem 2013 roku. Opinia o toporności Tysona zdaje się być opinią dość utartą, można ją uznać za przereklamowaną. W porównaniu ze swoimi pierwszymi pojedynkami Fury zaliczył potężny skok jakościowy. Umiejętnie korzysta ze swoich warunków fizycznych, jego jab z walki na walkę jest coraz lepszy, wszystko to poparte jest ogromną, nauralną siłą fizyczną. Zapewne zostanie podniesiony zarzut, że przypasiony Chisora ,który nastawił się na chaotyczne machanie cepami nie mając kompletnie pomysłu na walkę kilkakrotnie robiąc wiatrak sprawił, że Fury gubił się w obronie. Jest to na pewno element, nad którym pewny siebie Anglik musi pracować, jednak ma warunki ku temu, by była ona jego najgroźniejszą bronią. Nie na darmo porównuje się go do braci Kliczków. Potężny zasięg, wzrost, który wpływa na osłabienie ciosów rywala: odpowiednia praca powinna przynieść oczekiwane efekty. Ciężka praca w gymie to dla Fury`ego codzienność, ten facet tym żyje. Kolejny argument "za" dużym Tysonem to jego pewność siebie i gotowość na wszelkie wyzwania. Jak na tak młodego zawodnika prowadzony jest bardzo odważnie. Nie znajdziemy wielu 23-latków o takich osiągnięciach w dzisiejszej wadze ciężkiej. Zaczął od solidnych journeymanów, po czym wziął się za podbijanie brytyjskiego rynku. Zaliczył wpadkę w pierwszej walce z McDermottem - trochę pracy i szybka korekta: zero złudzeń w rewanżu, McDermott znokautowany. Kilka walk i rywal dużego kalibru: Chisora. Zwycięstwo nie podlegające dyskusji, dominacja Tysona. Nie jego winą jest, że Chisora należycie się nie przygotował. Pamiętajmy, że Derek miał wtedy wysoką pozycję, dwukrotnie przymierzał się do walki z Władimirem Kliczką, samo podjęcie wyzwania przez Fury`ego trzeba było uznać za odważne. Bukmacherzy stawiali olbrzyma w pozycji underdoga, on jednak nic sobie z tego nie robił. W międzyczasie zdążył wyzwać do walki całą czołówkę wywodzącą się z rynku brytyjskiego. Po pokonaniu Chisory, Wielka Brytania nie robi już na nim wrażenia. Nie tak dawno Fury zgłosił chęć do walki z Tomkiem Adamkiem. Odezwały się te same głosy, co przed wieloma jego pojedynkami: "Co ten drewniak chce, jak śmie wyzywać naszego mistrza", " z czym do ludzi, Adamek go wypyka". Ja jednak nie stawiałbym dumnego Anglika na straconej pozycji. Adamek nie przekonywał w starciach z potężnymi gabarytowo rywalami, nawet mimo zwycięstw. O walce z Kliczką to nawet szkoda cokolwiek wspominać. Skoro problemem był Grant, wiecznie szklany, dawno będący po swoim prime, to dlaczego problemów nie miałby stworzyć szybko rozwijający się, zdolny Anglik ? Jego jab mogłby być kluczem do sukcesu i zaporą nie do przejścia dla Polaka, którego straty fizyczne po walce o pas są teraz ciężkie do ocenienia. W tym tygodniu Fury głośno wypowiadał się, że nokautował na sparingach Heleniusa. Czyżby szukał w potężnym Finie przeciwnika? To się nazywa chęć osiągania sukcesów, poparta do tego wynikami. Możliwości Fury`ego zostaną zweryfikowane bardzo szybko. Kariera rozwija się dynamicznie, kolejna przeszkoda, którą jest Pajkić zostanie usunięta w sobotę, a w 2012 roku z pewnością zobaczymy Tysona w walce z czołowymi ciężkimi. Moc jest, siła przebicia promotora również, pozostaje tylko odprawiać kolejnych rywali. Rok 2012 będzie rokiem Tysona Fury`ego. |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 (permalink) |
champion
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Zarejestrowany: May 2008
Postów: 5384
Nominowany 0 razy w 0 Tematach
Art. Miesiąca - Nagród: 0
|
![]()
Fajny temat. W dużym stopniu zgadzam się z Tomaszem. Problem w ocenie takich wielkoludów jak Fury, Helenius, ongiś Vitalij czy nawet Walujew który bądż co bądź w pewnym momencie kariery był czołowym cieżkim na świecie jest taki, że często porównuje się ich właśnie do takich zawodników jak np Adamek, czyli do małych cięzkich. A Ci zawodnicy korzystaja ze swoich naturalnych predyspozycji jak siła, masa i zasięg ramion dokładnie tak samo, jak ci mniejsi ze swoich czyli szybkości, mobilności, zręczności, refleksu itp. Porównajmy jednak Furego do równie wielkiego i silnego Tye Fieldsa i juz Tyson taki niezgrabny wydawać sienie bedzie. Fury jak na swoje warunki ma wyjatko dużą wydolnosć, potrafi przyjąć mocny cios, walczy bez grama respektu a jak sobie pomyślę gdzie jest uwazany za naszą cieżka nadzieję Wawrzyk a gdzie on, i z kim oni boksuja to mi się niedobrze robi.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#4 (permalink) |
champion
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Zarejestrowany: Dec 2008
Postów: 3729
Nominowany 37 razy w 17 Tematach
![]() |
![]()
właśnie o to chodzi, że wielkolud z racji gabarytów, nawet przy dobrej szybkości wygląda zazwyczaj wolniej i bardzo niezgrabnie niż mniejszy "szybkobiegacz", takie po prostu sprawia to wrażenie wzrokowe. Często jednak jest to wrażenie zawodne, właśnie jak w przypadku Furego. Miałem wpleść Wawrzyka w tekst, ale stwierdziłem, że nie ma sensu, obu panów dzieli astronomiczna różnica. Fury to nadzieja Brytyjczyków na mistrzowski pas i jego skuteczne obrony, na walki na wysokim poziomie z poważnymi przeciwnikami. Andrzej Wawrzyk to raczej nasza nadzieja na dopchanie się do title shota, nie widzę go zadomowionego go w nawet szerokiej czołówce.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#5 (permalink) | |
![]() Cytat:
Nie wiem w której grupie kibiców się znajduję, ale mam sporo szacunku do tego pięściarza i, jak już gdzieś mówiłem, może on sporo namieszać w HW. A czy będzie w stanie zdobyć tytuł mistrza (prawdziwego) świata? On trochę jest za głupi, ale przecież nikt nie powiedział, że nie może zmądrzeć ![]() |
||
![]() |
![]() |
![]() |
#8 (permalink) |
Redaktor Boxing.pl
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Zarejestrowany: Feb 2010
Postów: 31281
Nominowany 269 razy w 112 Tematach
![]() |
![]()
Zgadzam się z autorem.. choć jak rozumiem, jest to spory kredyt zaufania w dalszy rozwój Fury'ego. Co do przyszłości, Price przekonuje mnie absolutnie; Fury - w kontekście dużej kariery - pod warunkiem dalszego dużego rozwoju.
Co do walk małych z dużymi.. każdy dobrze wyszkolony, skoordynowany, silny i odporny na ciosy pięściarz o gabarytach Fury'ego bije pięściarzy pokroju Adamka.. Tylko WYBITNY i obdarzony mocnym ciosem "mały" może pobić takiego Fury'ego.. który ani się nie zmęczy, ani nie stoi w miejscu a samym jabem może ustawić walkę.. |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 (permalink) |
![]()
Przeczytałem i dalej nie rozumiem. Oponenci na pewno będą wypominać ten samobójczy cios i inne mankamenty, ale na pewno nie to, że przyjmuje poważne wyzwania, bo to działa na duży plus dla Tysona.
Sprzymierzeńcy na pewno nie wspomną o tym z niechęcią, bo niby czemu miałaby to być niechęć? |
|
![]() |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|