![]() |
#1 (permalink) |
Redaktor Boxing.pl
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Zarejestrowany: Mar 2009
Skąd: Dla nich hołd, dla tych noszących blizny, dla nich.. w imie dobra Ojczyzny.
Postów: 9875
Nominowany 120 razy w 42 Tematach
![]() |
![]() ![]() Atmosfera była więc gorąca i udzielała się szeroko , nawet na Polskich forach niektórzy fani odliczali wręcz minuty do tego starcia. W samym Hamburgu, David z wielkimi trudnościami przedzierał się przez własnych kibiców do ringu, jego ochroniarze zaczeli wręcz traktować rozemocjonowanych Brytyjczyków jak materiałowe kukły, kiedy z braku barierek zmuszeni byli własnoręcznie "wykopać" korytarz dla swojego pracodawcy. Po tylu prowokacyjnych zabiegach, pełna kompromitacja Davida na ringu wydawała się być najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. W końcu wielkim faworytem by Władimir Kliczko, i to faworytem do wygranej przez nokaut, a pożałować losu komuś kto przez kilka lat opowiada jak urwie głowę swojemu przeciwnikowi, po to żeby ostatecznie samemu skończyć z "urwaną głową" na macie ringu. Na szczęście dla Davida najbardziej prawdopodobny scenariusz się nie sprawdził, można powiedzieć więcej, to była wręcz noc niespodzianek. Pierwszą z nich jest fakt, że walka w ogóle potrwała pełne 12 rund. Kiedy weźmie się pod uwagę oczywiste "puncherskie" właściwości obu pięściarzy, to że David nie grzeszył nadzwyczajną kondycją w wadze ciężkiej, ich nie najlepszej jakości szczęki, jak również fakt, że obaj od początku zapowiadali brutalny nokaut na swoim przeciwniku, taka sytuacja nie wydawała się tą z kategorii najbardziej przewidywalnych. Drugą niespodzianką był sam przebieg pojedynku, o czym teraz więcej. Po pierwsze, walka pomimo bardzo rozległej punktacji, (zapewne do obrony) ale jednak nie odzwierciedlającej tego co działo się na ringu, była zaskakująco wyrównana. Haye wszedł w pojedynek bez kompleksów, starając się na początku zaskoczyć Władimira szybkim lewym sierpowym z doskoku. Kliczko w swoim stylu rozkręcał się dosyć powoli, mierząc lewym prostym, aczkolwiek przez dobry balans Brytyjczyka zadawał jeszcze mniej lewych niż zazwyczaj. Nadzwyczaj dobry w tym pojedynku balans był tutaj kluczowym atutem Haye'a. Po pierwsze, co oczywiste pozwalał unikać mu większości ciosów Władimira, jego jab-maszynka ani na moment nie zaskoczyła tutaj na zwyczajową częstotliwość. Po drugie co też naturalne, stwarzał dla Haye dogodne momenty do kontrowania ciosami doskokowymi. Po trzecie, co również bardzo ważne, balans pozwalał Haye'owi na ograniczenie pracy nóg. Nie musiał tutaj uciekać jak z Valuevem, co na dłuższą mete byłoby potwornie męczące i zapewne nie skuteczne, a pozwalał mu za to na dłuższymi momentami stacjonranrą walkę, przez co kondycyjnie zniósł ten pojedynek bardzo dobrze. Tak więc Haye balansował unikając większości ciosów, sam od czasu do czasu wyprowadzając kombinacje lewy-prawy, sam mocny prawy prosty, ewentualnie sierpowy, lub swój jab. Kliczko jako strona atakująca zadawał w swoim stylu dużo lewych prostych, i to one mimo, że nie wchodziły tak regularnie jakby sobie tego życzył, wygrały dla niego pojedynek. Trafił też kilka razy bardzo mocno prawym, jednak Haye amortyzując te uderzenia odchyleniami, znosił je zaskakująco dobrze. W ogóle obaj swoje ciosy wytrzymywali przyzwoicie, pomimo przyjęcia na szczękę kilku soczystych uderzeń, żaden z nich nie był ani razu poważnie zamroczony. A przecież przed walką wiele było głosów, stwierdzającyh, ze tutaj najpewniej wygra ten, kto po prostu "pierwszy czysto trafi". Kolejna niespodzianka wynika z poprzedniej, pojedynek może nie był bardzo emocjonujący, dramaturgiczny, pełen zwrotów akcji. A jednak napewno był ciekawy, obfitujący w gorętsze momenty i prowadzony w dosyć dobrym tempie. Co przecież dla dłuższych stażem fanów tej dyscypliny nie było takie oczywiste, spodziewano się raczej szybkiego nokautu jednej ze stron, bądź nudnej, dominującej, chciałoby się powiedzieć "zwyczajowej" walki kliczki. Sędziowie po dwunastu rundach punktowali: 118-108, 117-109, 116-110 dla zwycięskiego, od dzisiaj dzierżącego równiez pas Wba, Władimira Kliczki. Obaj zawodnicy zostali przez sędziego ukarani odjęciem punktu, Ukrainiec za wieszanie się na rywalu w rundzie 7. Anglika arbiter wyliczył w rundzie 11, jednak żadnego knockdownu tam nie było, po prostu Haye regularnie upadał po jakimkolwiek kontakcie z rywalem, co w końcu na tyle sfrustrowało Genaro Rodrigueza, że zdecydował się go liczyć. Tak więc z jednej strony zwycięski Włądimir Kliczko, z drugiej przegrany Haye, któremu pomimo porażki, udało się dzięki swojej walecznej postawie wyjść z całej tej medialno-sportowej zawieruchy z twarzą. |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 (permalink) |
contender
![]() ![]() ![]() ![]() Zarejestrowany: Jan 2011
Postów: 1130
Nominowany 0 razy w 0 Tematach
Art. Miesiąca - Nagród: 0
|
![]()
Walka calkiem fajna (jak na dzisiejsza HW), Haye nie okazal sie tak wielka cipa jak wszyscy (w tym i ja) mysleli. Pozytywne zaskoczenie
![]() A i wie ktos co po walce mowil David o swoim przejsciu na emeryture? |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 (permalink) |
Super Moderator
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Zarejestrowany: Jun 2006
Skąd: Błonie/Warszawa
Postów: 18133
Nominowany 19 razy w 6 Tematach
![]() |
![]()
Czy ja wiem. Mi tez wyszlo 118-108. Walka wizualne wygladala na wyrownana to fakt jednak z kartka w reku pozniej okazywalo sie ze Ukrainiec jednak urywal runde za runda. Minimalnie ale urywal...
|
![]() |
![]() |
![]() |
#5 (permalink) |
![]()
I co dalej koledzy? Co z Hayem jak nie przejdzie na emeryturę? Z perspektywy telewizora wyglądało to przyzwoicie, szczególnie patrząc przez pryzmat ostatnich walk Kliczków.
Może rewanż? Bo kogo lepszego znaleźć dla Władimira na dzień dzisiejszy? Dajcie jeszcze jakieś felietony, dobrze się czyta do porannej kawy ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#6 (permalink) |
Redaktor Boxing.pl
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Zarejestrowany: Feb 2010
Postów: 31281
Nominowany 269 razy w 112 Tematach
![]() |
![]()
Walka ciekawsza niż myślałem.. mimo, że czystych ciosów jak na lekarstwo.. Wowa to przede wszystkim lewy prosty, genialne warunki i przy tym genialna koordynacja.. no, ale tak już w wadze ciężkiej jest, że nie zawsze walczą porównywalni wzrostem i wagą pięściarze..
Haye bardzo dobra postawa; myślę, że z powodzeniem i z pełną odpowiedzialnością możemy uznać go za nr 3 HW. Bardzo dobrze, że nie pozwolił sobie na to wieszanie się Kliczki.. |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 (permalink) |
![]()
Haye mnie zaskoczył in plus. Na pewno nie zgodzę się z opiniami, że zawiódł, wręcz przeciwnie. Szczerze mówiąc jego postawa z wczoraj utwierdziła mnie w opinii, że w ew. starciu np. z Adamkiem to Anglik byłby faworytem. Jasne, że nijak nie da się porównać za wiele na podstawie tej walki z Ukraińcem, ale jednak pokazała ona dość sporo: Haye ma niezłą kondycje, potrafi przez cały niemal pojedynek utrzymać dobrą szybkość, a co istotne jego rywalem był bokser dużo silniejszy fizycznie. Z mniejszymi ciężkimi te straty w siłach byłby jeszcze mniejsze. Po drugie Haye dobrze się broni, balans, uniki, odchylenia, no nie powiem, to naprawdę robiło wrażenie. W końcu zaś jego szczęka w moich oczach nieco "stwardniała" bo jednak troszkę tam przyjął i nie zrobiło to na nim dużego wrażenia, ani razu nie "pływał". Oczywiście duża w tym zasługa wspomnianych świetnych odchyleń i amortyzacji. Reasumując, mnie się Haye w tej walce podobał, udowodnił niejako, że mimo wszystko w obecnej mizerii HW zasłużył na to swoje Mistrzostwo, którego wiele osób (włącznie ze mną) mu trochę odmawiało. Paradoksalnie potwierdził klasę w przegranej walce bardziej niż w 3 poprzednich pojedynkach w HW.
Punktacja 118-108 wg mnie przesadzona, z tych które padły 116-110 ja dla mnie najbliższa rzeczywistości. EDIT: widzę, że dość śmieszny post wyżej zniknął, więc usunąłem kwestię, która się do tego odnosiła ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#10 (permalink) |
bum
![]() Zarejestrowany: Dec 2010
Postów: 48
Nominowany 0 razy w 0 Tematach
Art. Miesiąca - Nagród: 0
|
![]()
pierdu, pierdu, dostał oklep i tyle, grzeczny się zrobił i zamknął jadaczkę, mały, śmieszny medialny pyskacz, wybaczcie ale śmieszy mnie to polskie zachwycanie się pięknymi porażkami, żenada
|
![]() |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
![]() |
||||
Temat | Autor wątku | Forum | Komentarzy | Ostatni post / autor |
Kliczko vs Haye twarzą w twarz | Wiechu | Newsy | 2 | 28-06-11 13:04 |
Kliczko - Haye ciąg dalszy. | Adrian Golec | Newsy | 6 | 18-11-10 20:18 |
Vitalij Kliczko nie chce podarować Haye. | Adrian Golec | Newsy | 18 | 22-10-10 00:09 |
Adamek zbawienny dla kariery Haye! | Adrian Golec | Publicystyka | 22 | 15-09-10 16:33 |
Kliczko: Haye ucieka jak mały piesek. Stewart: Adamek najciekwaszą opcją. | Adrian Golec | Newsy | 7 | 13-09-10 15:34 |