![]() |
#1 (permalink) |
Redaktor Boxing.pl
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Zarejestrowany: Feb 2010
Postów: 31281
Nominowany 269 razy w 112 Tematach
![]() |
![]() ![]() A sport ten piękny, bo niewymierny, co tak naprawdę nie jest regułą w innych dyscyplinach, a powiedziałbym nawet, że stanowi swoisty ewenement. Oczywiście solą boksu są sytuacje, w których jeden z pięściarzy nie jest już w stanie kontynuować pojedynku; jest na tyle słaby i pobity, że sędzia przerywa taką konfrontację, czy też jest znokautowany i sprawa zwycięstwa jest oczywista. Nie wszystkie jednak pojedynki kończą się przed czasem i wówczas często jedynie wytrawne oko sędziego może wskazać na tego, który był lepszy i któremu zwycięstwo się należy. Z przyczyn oczywistych pomijam tu kwestię wałków sędziowskich, promujących najczęściej gospodarzy, czy też pięściarzy młodszych, bardziej rozwojowych. Owa niewymierność dotyczy również oceny umiejętności i możliwości określonych pięściarzy. Nikt na forach sportowych nie prowadzi sporów, dla przykładu.. który z napastników drużyn piłkarskich jest lepszy; który ze skoczków narciarskich więcej umie; spory co do wartości pięściarzy to norma. Chciałbym tutaj zająć się krótko kilkoma bokserami wagi ciężkiej, co do umiejętności których spory trwały bądź trwają nadal; pięściarzami często przereklamowanymi, o czym dowiadywaliśmy się w określonym czasie, czy też zawodnikami, którzy owego czasu potrzebowali zdecydowanie więcej, aby przekonać do siebie sceptyczną wcześniej opinię publiczną. Są też tacy, którzy swojej wartości jeszcze nie udowodnili i pozostaje jedynie mieć nadzieję, że takiej sposobności im nie zabraknie. Przyglądając się czołówce kategorii ciężkiej, w teamie zawodników absolutnie przereklamowanych, znajdują się dzisiaj na pewno takie nazwiska jak: Chris Arreola (28-2, 25 KO) czy Aleksander Dimitrenko (30-1, 20 KO). Ten pierwszy, jeszcze niedawno w oczach wielu sympatyków zawodowego boksu, miał zdobyć tytuł mistrza świata, pokonać szklanego Włada czy zardzewiałego Vitka. Co prawda zwolennicy Amerykanina z meksykańskimi korzeniami podkreślali jego techniczne braki; wskazywali jednak na zwierzęcą wręcz siłę, dzięki której zawodnik ten miał osiągnąć dużo większe sukcesy od tych, jakie dzisiaj - wydaje się - jest w stanie osiągnąć. Choć fakt, że nie stanowi on zagrożenia dla Kliczków, nie powinien być oceną jego możliwości, nie mogę jednak nie oprzeć się wrażeniu, że kilku innych z czołówki wagi ciężkiej, byłoby w stanie narobić dużo więcej kłopotów ukraińskim hegemonem, niż udało się to byłej nadziei amerykańskiego boksu. Aleksander Dimitrenko..(nie wiem czemu, ale widząc tego zawodnika, przez myśl przechodzi mi Michael Grant..), na pewnym etapie kariery, również porównywany był do braci. Rzeczywiście, jeżeli chodzi o jego wzrost, można było dokonywać takich porównań. Ci bardziej wnikliwi od dłuższego już czasu widzieli w nim wielką niemoc; dla tych mniej wnikliwych, mały Eddie Chambers rozwiał wszystkie wątpliwości. Nie sposób nie poruszyć tu głównego bohatera ostatnich wydarzeń, Aleksandra Powietkina (19-0, 14 KO), który - wbrew większości opinii, jest w mojej ocenie pięściarzem bliskim ideału i mówienie o nim w kategoriach przereklamowania jest według mnie sporym nadużyciem. Nie chcę poruszać tutaj kwestii kulisów próby doprowadzenia do jego pojedynku z Władimirem. Nikt tak naprawdę z nas nie wie, co było głównym powodem takich zachowań; często pięściarze mają złych doradców. Jestem zniesmaczony podobnie jak większość. Nie mniej uważam tego pięściarza za absolutne TOP 3 dzisiejszej wagi ciężkiej i tylko pozostaje mi mieć nadzieję, że w niedługim czasie Rosjanin udowodni swoją wartość. Czy David Haye (24-1, 22 KO) zasługuje na TOP 4? Ostatnio ktoś zażartował mówiąc, że ...oczywiście tak, dopóki nie trafi na TOP 5.. bądź TOP 6.. Sprawa z Anglikiem wydaje się być trochę skomplikowana. Facet nie spotkał się jeszcze na ringu z nikim z dzisiejszego TOP 20 wagi ciężkiej. Na tle starannie dobranych rywali, od czasu przejścia do wagi ciężkiej, z którymi jak dotąd próbował na ringu swych sił, wyglądał bajecznie. Nie można mu odmówić szybkości i potężnego uderzenia prawą ręką. Jestem ostatni, który twierdziłby uparcie, że Haye nie zasługuje na bycie w czołówce wagi ciężkiej, mam jednak wrażenie, że taki Solis czy Powietkin, potrafiliby - wykorzystując swoje bajeczne umiejętności, skrócić dystans, czy też zapędzić Anglika do narożnika. I co wtedy? David jest świetny, kiedy góruje nad rywalem pod względem szybkości poruszania się po ringu; zwykle walczy na wstecznym, wykorzystując swoją piekielnie szybką i silną prawą rękę. O półdystansie nie ma on jednak zielonego pojęcia, co pokazał jeszcze w cruiser Mormeck, dopóki w swoim stylu nie opadł z sił. Bez względu na wszystko, podobnie jak w przypadku Powietkina, czekamy na poważniejszy sprawdzian. Beczeć mi się chce, jak widzę czy też czytam o zmarnowanym - póki co - talencie Odlaniera Solisa (16-0, 12 KO). Facet ma nieziemskie możliwości, co kilkukrotnie pokazał; z drugiej strony jego brak motywacji do przygotowań, każe powoli wątpić w odniesienie przez 30-letniego Kubańczyka dużych sukcesów. Tym bardziej, że nie widać poważniejszych ruchów związanych z tym zawodnikiem. Jakiego wyzwania potrzebowałby Kubańczyk, żeby wziąć się w końcu za siebie? Obawiam się, że o takie wyzwania będzie mu już trudno. W mojej ocenie, gdyby jednak pojawiła się gwiazdka z nieba i gdyby Solis dostał szansę na coś większego, mógłby wówczas porzucić uciechy życia doczesnego, wspiąć się na wyżyny swoich możliwości i pokazać, że coraz częściej pojawiająca się opinia o jego rzekomym przereklamowaniu, nie jest prawdziwa. Bardzo cieszy mnie brak sporów i ogólnie panująca zgoda co do możliwości Tomka Adamka (41-1, 27 KO). Znakomita większość interesujących się boksem uważa Górala za pięściarza nie przereklamowanego, co wydaje się absolutną prawdą. Cieszy mnie również fakt, że zaniknął wśród kibiców podział na tych, którym w niesmak było zdecydowane pokonanie wątpliwie ruchowego już Andrzeja Gołoty oraz na tych drugich, wskazujących na prawdziwe powody podjęcia przez Andrzeja rękawicy i wynikające z nich profity. Tomek ma świadomość swoich mocnych stron i tych słabszych, wynikających z faktu, że jeszcze niedawno boksował w kategorii półciężkiej i w sposób perfekcyjny potrafi to wykorzystać. Inaczej ma się sprawa z innym polskim pięściarzem, wybierającym się powoli na sportową emeryturę, wspomnianym wcześniej Andrzejem Gołotą, bowiem uważam tego zawodnika za jednego z bardziej przereklamowanych bokserów wagi ciężkiej ostatniego dwudziestolecia. I nie będę tu wnikał w psychiczne aspekty niedoskonałości naszego pieściarza. Andrzej to bardzo dobrze wyszkolony bokser, czego owocem było m.in. zdobycie brązowego medalu na olimpiadzie w Seulu. O ile określenie - "bardzo dobrze wyszkolony", jest określeniem właściwym, co pozwoliło mu w pewnych sprzyjających okolicznościach otrzeć się o ówczesną czołówkę wagi ciężkiej, o tyle mówienie o nim w innych kategoriach, stawiających go ponad „bardzo bobrze wyszkolony”, jest nieprawdziwe. Często bowiem pojawiały się opinie o jego rzekomym, niewykorzystanym, wielkim talencie, który w innym przypadku pozwoliłby mu na dominację w latach 90-tych. Andrzej talent miał, pełna zgoda, ale bez przesady. Jego pojedynki z będącym daleko od swojej optymalnej dyspozycji, popularnym wówczas w USA Riddickiem Bowe sprawiły, że wokół Gołoty pojawiła się wręcz legenda, której na dugo przełamać nie mogły, tłumaczone w najdziwniejszy sposób jego późniejsze niepowodzenia, czy też trudne przeprawy z przeciętnymi, bądź tylko dobrymi zawodnikami (Sanders, Witherspoon, Norris). Cieszy mnie również coraz bardziej chłodna, pozbawiona emocji, podszyta większą wiedzą i tym samym prawdziwa ocena możliwości Andrzeja Gołoty, bowiem poza niewątliwie należącym mu się szacunkiem za jego dokonania, polegające przede wszystkim na przetarciu szlaków dla wielu polskich zawodników, jak mało komu należy mu się również prawda. Zapraszam do dyskusji. Zobacz rekord zawodników: Andrew Golota - Boxer Tomasz Adamek - Boxer Orlin Norris - Boxer Tim Witherspoon - Boxer Corey Sanders - Boxer Riddick Bowe - Boxer Chris Arreola - Boxer Wladimir Klitschko - Boxer Vitali Klitschko - Boxer David Haye - Boxer Alexander Povetkin - Boxer Alexander Dimitrenko - Boxer Chris Arreola - Boxer Odlanier Solis - Boxer Jean Marc Mormeck - Boxer |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 (permalink) |
bum
![]() Zarejestrowany: Nov 2009
Postów: 39
Nominowany 0 razy w 0 Tematach
Art. Miesiąca - Nagród: 0
|
![]()
Ciekawy artykuł, ogólnie się zgadzam choć zawsze można powiedzieć "ale". Taki Haye to wielka niewiadoma jeszcze, wiem bo widziałem, jak podstarzały Holyfield prezentował się lepiej w walce z Wałujewem niż Anglik
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|