Otto Wallin: jestem szybszy niż on, mam lepszą pracę nóg

[Marek Cudek]

Szykujący się do sobotniej walki z Dominikiem Breazeale’em szwedzki pięściarz wagi ciężkiej Otto Wallin (21-1, 14 KO) udzielił interesującego wywiadu Luke’owi Williamsowi z portalu Boxing Social.


O Breazeale’u:

To dla mnie wyzwanie. Breazeale to duże nazwisko, solidny pięściarz. Jeśli go pokonam, ludzie będą odbierać mniej lepiej. Ta walka przyszła w odpowiednim czasie, cieszy mnie taka możliwość […]. Wspaniale, że walczą też na tej karcie Adrien Broner i Robert Easter, którzu pewnie przyciągną sporo kibiców.

Wallin traktuje walkę bardzo poważnie, sparował na obozie przygotowawczym z byłym srebrnym medalistą olimpijskim Zhangiem Zhileiem.

Breazeale nie było ostatnio aktywny, nie walczył od porażki z Wilderem w 2019. Myślę, że to będzie dla mnie jakaś przewaga. To duży chłop, całkiem dobry puncher. Myślę jednak, że mam porządne wyszkolenie: ofensywę, obronę. Jestem szybszy niż on, mam lepszą pracę nóg, lepiej się bronię, jestem sprytniejszy w ringu. Wykorzystam to wszystko, by go pokonać. Myślę, że mamy go rozpracowanego. Wiemy, że lubi agresywny boks, iść do przodu, mimo niezbyt szybkich nóg. Jestem gotowy.

O Joyce - Usyk:

Styl Joyce’a jest specyficzny, ale pokazał, że jest poważnym graczem. Podoba mi się jego podejście. Pracuje z tym co ma. Jego głównym atutem jest kondycja, wypuszcza wiele uderzeń, bije całkiem mocno. Jeszcze niejednemu sprawi problemy.

Usyk był wspaniałym cruiserem. I nadal jest świetnym pięściarzem, ale nie wiem, jak mu pójdzie w ciężkiej, szczerze mówiąc. Pięściarze są tu znacznie więksi. A on nie jest duży w HW. Walczył z Chisorą, który wypadł całkiem dobrze, nie mam pojęcie więc czy Usykowi uda się w ciężkiej. Walczyli z Joyce’em w amatorach, to będzie interesująca walka, myślę, że Joyce sprawi mu sporo problemów.

O Fury - Joshua (jak wiemy, Wallin bił się w 2019 z Furym, a z Joshuą walczył dwukrotnie na ringach amatorskich, a także z nim sparował przed starciem z Charlesem Martinem):

Ta walka przyciągnie tłumy. Nie martwiłbym się brakiem aktywności Fury’ego. To inteligentny facet, dorastał walcząc, ma świetne podstawy. Fury wciąż jest dla mnie faworytem. To naprawdę dobry pięściarz. Jest duży, ma dziwny styl i jest w dobrym momencie swojej kariery. Myślę, że naprawdę wierzy w siebie, wie co ma robić.

Joshua z Breazeale’em w 2016 wypadł naprawdę dobrze. Ma ładny styl, odpowiednie narzędzia i bije mocniej niż Fury. Zawsze będzie niebezpieczny. Wydaje mi się jednak, że trochę przygasł i stracił trochę wiary w swoje możliwości. Moim zdaniem musi odnaleźć właściwy rytm, pewność i wykorzystywać swój agresywny styl, kombinacje, to, co robi najlepiej. Ale myślę, że Fury ma przewagę i będzie miał inicjatywę, bo ma więcej pewności siebie.

O Wilderze:

Dobry przeciwnik dla mnie w przyszłości. Uważam, że wciąż jest jednym z najlepszych, ale nie wiadomo co się z nim dzieje, ostatnio wydaje się być na emocjonalnej huśtawce. To smutne, co mówił o Marku Brelandzie. Nie uważam, żeby Breland na to zasłużył, on po prostu normalnie troszczył się o Wildera. Mam nadzieję, że Deontay weźmie się za siebie, a nie będzie patrzył na innych. Od wymówek nie zbuduje nic dobrego.

Źródło: Luke Williams/Boxing Social

[candrew]

A ten inny Szwed, Granat to już chyba dał sobie spokój?

[Mr.KO]

Napisał candrew

A ten inny Szwed, Granat to już chyba dał sobie spokój?

Po tym jak znokautował Go Dymitrenko...nie dziwię Mu się.

[Marcin Mądry]

Napisał Mr.KO

Po tym jak znokautował Go Dymitrenko...nie dziwię Mu się.

Ale ostatecznie jego karierę zakończył bohater artykułu. I w sumie to bez sensu. Dwie porażki i już daje sobie spokój z boksem.

[Głos zza podwójnej gardy]

Fajne wypowiedzi z klasą.
Sparingi z Zhileiem Zhangiem przed walką z Dominikiem ? Troszkę jestem zaskoczony bo Chińczyk to mańkiut, a Breazeale walczy z normalnej pozycji.
A tak przy okazji boks nie oszczędza Zhanga pod względem wyglądu. Chłop ma 37 lata wygląda na gościa spokojnie po 40. (ale to moja luźna obserwacja)

[Mr.KO]

Napisał Marcin Mądry

Ale ostatecznie jego karierę zakończył bohater artykułu. I w sumie to bez sensu. Dwie porażki i już daje sobie spokój z boksem.

Moim zdaniem karierę Granatowi zakończył nokaut od Dymitrenko, Walka z Wallinem była ostatnią wypłatą taka bitwa o Szwecję. Ta walka była planowana już przed Ukraincem, a faworytem był Granat kreowany na mistrza nokautu.

[liverpoolczyk]

Pojedynek okazał się być bardzo schematyczny, toczony w jednostajnym tempie, a finalnie po prostu nudny. Nie czuło się kompletnie zagrożenia nokautem - Wallin był zbyt szybki, a kiedy w końcu przyjął uderzenie, okazał się być dostatecznie wytrzymały. Breazeale natomiast prawdopodobnie mógłby paść na deski, jednak Szwed nie bije, lecz paca. Wallin nie chciał zaryzykować w końcowej fazie i poszukać nokautu, co z jednej strony jest zupełnie zrozumiałe, a z drugiej rozczarowujące, bo walka nabrałaby rumieńców, zyskałby w oczach kibiców i dodał sobie pewności siebie. Okazja ku temu była, bo Breazeale atakował aż do ostatniego gongu - wystarczyło przygotować sobie w głowie akcję, obniżyć pozycję i uderzyć dynamicznie na górę. Prawdopodobnie czuł, że nie warto ryzykować, bo o nokdaun byłoby trudno, a "zwykle" ciosy i tak robią "damage" na twarzy Breazeala, z kontuzjami włącznie.

Jedyna zagadka w tej walce była inna, mianowicie, czy Breazeale robiąc obszerny zamach zahaczy stojącego za linami kamerzystę, albo - co gorsze - sędziego ringowego. Nie zahaczył... Należy jednak pilnie oczekiwać na informacje z kuluarów, bo jest szansa, że mógł zerwać bicepsy.

[szavci031]

Ale mnie Wallin zaskoczył, jednak dał radę wytrzymać całą walkę i nie dać się trafić.

Ciekawe jest dla mnie to, nigdy się nad tym nie zastanawiałem

Napisał liverpoolczyk

Jedyna zagadka w tej walce była inna, mianowicie, czy Breazeale robiąc obszerny zamach zahaczy stojącego za linami kamerzystę, albo - co gorsze - sędziego ringowego. Nie zahaczył...

A co się dzieje, gdy akcja przenosi się tam, gdzie stoi kamerzysta? On wtedy przemieszcza się na bok czy zeskakuje z kamerą poniżej ringu? Bo ring jest dobry metr nad ziemią i tak odskok w tył byłby niebezpieczny. No chyba, że on stoi na jakimś podnośniku. Jak to wygląda? On musi znikać za każdym razem, gdy bokser się cofa na liny tam gdzie on stoi?

[robercik]

Breazeale bardzo powolny. Ciosy w zwolnionym tempie, zero dynamiki. Nawet jakby trafił czysto to nie byłby to tak mocny cios. McBride bił bardziej dynamicznie proste niż Breazeale z Wallinem. Wallin był szybki i nawet dobrze przygotowany taktycznie. Dobrze czuł walkę i ma ten instynkt, cwaniactwo ringowe, dobra dynamika zadawania ciosów. Mam nadzieję, że kolejni rywale będą bardziej wymagający.

[Simon Phoenix]

Ładnie Szwed walczył. Wraz z zespołem obrał taktykę i się jej trzymał. To dobrze o nim świadczy. Potrafi być konsekwentny.

On może być takim "upierdliwym" przeciwnikiem. Raczej nie zagrozi czołówce ale będzie zawsze zawzięcie walczył, przepychał się i kłuł ciosami. Coś jak z Furym.
Raczej nie ma też nokautującgo ciosu. Bardzo by mu to pomogło.

A Breazeale strasznie otwarty. Te jego obszerne ciosy eh. Taki Powietkin już po 2 rundach wiedziałby co zrobić. Byłoby piękne KO.