Prognostyk Boxing.PL: Joshua - Pulew, Verdejo, Berlanga, itd.

[robercik]

Napisał liverpoolczyk

PS Post Robercika trzeba gdzieś zapisać jako tzw. perełkę i potencjalny materiał do badań :-) Fury z Joshuą nuda, ale Fury z Ajagbą (!!!) gitesik - zrozum tu kibica...

Ale jak zawalczą i bedzie powtorka z Joshua vs Ruiz 2, to wrocisz do swojego posta?

Ja nie kibicuje ani Fury'emu ani Joshui, jakoś mnie nie grzeją ich walki, styl i to jak obaj potrafią boksować kiedy rywal sprawia zagrożenie.

[liverpoolczyk]

Nie wrócę, bo nie mam żadnej gwarancji, że walka Furego z Ajagbą byłaby lepsza. Przecież właśnie Nigeryjczyk, który ma robotyczne ruchy i który musi mieć ustawionego rywala, byłby wypisz wymaluj potencjalną powtórką z Fury - Kliczko. Joshua ma o wiele większe możliwości, wątpię, czy byłby tak bezzębny, jak tamten Władimir. Pamiętaj również, że nie doszło do rewanżu Furego z Ukraincem, w którym, tutaj dałbym sobie uciąć rękę, wieloletni mistrz wypadłby lepiej. Wład sukces osiągnął ciężką, mozolną pracą. Potrafił analizować, wyciągać wnioski, oraz przygotować taktykę na przeciwnika.

Odnośnie wspomnianego rewanżu AJ z Ruizem - cała odpowiedzialność za przebieg walki spada na Andiego, który w ogóle nie trenował, przez co fundamentalnie odebrał sobie szansę. Skurczybyk przeszedł samego siebie. Potwornie byłem wtedy rozczarowany... Materiał na big fight był...

Na koniec ogólna refleksja na temat Tysona Fury - wyczuwam silną sympatię kibiców w stosunku do niego, która prawdopodobnie w jakimś stopniu przysłania jego wady. Wbrew wielu opiniom uważam, że Fury wciąż ma dużo do udowodnienia :-)

[Simon Phoenix]

Napisał liverpoolczyk

Nie wrócę, bo nie mam żadnej gwarancji, że walka Furego z Ajagbą byłaby lepsza. Przecież właśnie Nigeryjczyk, który ma robotyczne ruchy i który musi mieć ustawionego rywala, byłby wypisz wymaluj potencjalną powtórką z Fury - Kliczko. Joshua ma o wiele większe możliwości, wątpię, czy byłby tak bezzębny, jak tamten Władimir. Pamiętaj również, że nie doszło do rewanżu Furego z Ukraincem, w którym, tutaj dałbym sobie uciąć rękę, wieloletni mistrz wypadłby lepiej. Wład sukces osiągnął ciężką, mozolną pracą. Potrafił analizować, wyciągać wnioski, oraz przygotować taktykę na przeciwnika.

Odnośnie wspomnianego rewanżu AJ z Ruizem - cała odpowiedzialność za przebieg walki spada na Andiego, który w ogóle nie trenował, przez co fundamentalnie odebrał sobie szansę. Skurczybyk przeszedł samego siebie. Potwornie byłem wtedy rozczarowany... Materiał na big fight był...

Na koniec ogólna refleksja na temat Tysona Fury - wyczuwam silną sympatię kibiców w stosunku do niego, która prawdopodobnie w jakimś stopniu przysłania jego wady. Wbrew wielu opiniom uważam, że Fury wciąż ma dużo do udowodnienia :-)

Musi przede wszystkim udowodnić że nie jest jakimś przypadkowym mistrzem. Czekam na jego pierwszą poważną obronę. I nie z jakimś tam Kabayelem, z którym będzie miał sparing. Chodzi mi o poważnego przeciwnika.
No właśnie ale tu pojawia się pytanie. Kto to mógłby być? Jakieś pomysły?
Wśród prospektów jest wielu potencjalnych rywali, ale na nich jest za wcześnie.
Joyce wprawdzie też jest "prospektem" w pewnym sensie. Ale może on?
Nie potrafię znaleźć odpowiedniego rywala.
Może Ortiz? Ten z kolei trochę starszawy już.
Sam nie wiem...

[darulka]

Też uważałem, że Fury coś tam musi, ale po DW IMHO on już nic nie musi. Rozbił kozaka jak bezradnego dzieciaka. Kto ma mu niby teraz zagrozić? Walka z AJ zapowiada się świetnie. AJ wyjdzie obsrany na maksa, bo bał się już Ruiza a co dopiero jak zobaczy kolesia szerszego, wyższego, szybszego. IMHO walka nudna nie będzie, bo się AJ spompuje na stresie i dostanie do jednej bramki aż będzie lądował na tyłku. Hearn raczej też to wie i będzie wolał zarabiać na Pulewach, więc nie sądzę, żeby w 2021 do tego pojedynku miało dojść.

[kubakj]

Do walki Joshua-Fury o wszystkie paski (WBO nie jest taka głupie, będą chcieli brać udział w tej imprezie, bo to jest MEGA %%% z wypłaty na opłaty sankcyjne). Będzie pewnie dogadanie się, czyli wniosek do WBO o prześlizgnięcie z tą mega-arcy obroną, bo unifikacja "ważniejsza". Wniosek pewnie z 100tyś $ czekiem oficjalnie, bo takie wnioski lepiej się wtedy czyta. Do tego obiecanie Usykowi, że będzie ktoś z nim walczy, Usyk dodatkowo dostanie ze 2-4 bańki za samo "poczekanie", plus ewentualnie jakąś walkę na Undercardzie przepłaconą. Jak nie zawalczy to pewnie mu odrazu jakieś odszkodowanie będzie trzeba zapłacić i oddać pasek. Czyli norma. WBO zabierając pas lub Joshua wyrzucając pasek robi tylko psikusa Usykowi i całemu WBO, bo mega kasa przeleci przed oczyma.

Joshua oraz Hearn dobrze wiedza, że on nie będzie głupim Wilderem i nie odrzucą walki o mega kasę. Joshua widać, że psychicznie padł i może z kimś twardszym teraz znów paść jak z Ruizem, zwłaszcza, że obsrany ostatnio chodzi. Nawet jak przegra z Furym, to tam będą setki milionów, po czymś takim łatwo porażkę się znosi. Tak samo jak Szeremeta za te swoje 300tyś $ zniesie jajko jak będzie trzeba z GGG po wpierdolku.

[puciu]

Napisał darulka

Też uważałem, że Fury coś tam musi, ale po DW IMHO on już nic nie musi. Rozbił kozaka jak bezradnego dzieciaka. Kto ma mu niby teraz zagrozić? Walka z AJ zapowiada się świetnie. AJ wyjdzie obsrany na maksa, bo bał się już Ruiza a co dopiero jak zobaczy kolesia szerszego, wyższego, szybszego. IMHO walka nudna nie będzie, bo się AJ spompuje na stresie i dostanie do jednej bramki aż będzie lądował na tyłku. Hearn raczej też to wie i będzie wolał zarabiać na Pulewach, więc nie sądzę, żeby w 2021 do tego pojedynku miało dojść.

jak lubie furasa to jednak wypadałoby coś zawalczyć. Wilder - nie oszukujmy się - to pompowany jełop.

[Simon Phoenix]

Napisał puciu

jak lubie furasa to jednak wypadałoby coś zawalczyć. Wilder - nie oszukujmy się - to pompowany jełop.

Bez przesady. Pokonanie Wildera dwa razy ( według mnie pierwszą też wygrał ) dało Furemu jedynkę w HW. Nie pokonanie Wallina, Chisory czy nawet Kliczki ale właśnie te walki wyniosły go na szczyt.
Wilder obijał leszczy tak. Ale jest arcyniebezpieczny, zawsze. Marzy mi się walka AJ z Amerykaninem, ale Joshua i jego ekipa wiedzą że ta walka to mega ryzyko. Zwłaszcza teraz nie muszą już go podejmować
Problem jest taki że w tym momencie na szczycie wagi ciężkiej jest tylko garstka zawodników. A cała reszta gdzieś tam poniżej. I taki Fury nie ma za bardzo z kim udowodnić że jest najlepszy.

Jeszcze jedno mnie zastanawia. Czy Wilder nie jest przypadkiem gdzieś wysoko w rankingu innej federacji którą ma AJ? Jak nie patrzeć to wciąż czołowy zawodnik. Gdyby pokonał kogoś znaczącego w rankingu to mógłby zostać obowiązkowym dla Joshuy nie?

[BezStraha]

Ajagba? ...przeciez ten przy AJ nic nie potrafi.
Pulev to nie jest żaden bramkarz-sztangista , jego kariera to poważny rys amatorski i całkiem poważna kariera zawodowa.
Jednak w walce z AJ był bezrady. Antek sie dobrze rusza jak na te gabaryty ,może jakby zaczął boksować o 5-6 lat wcześniej ,byłby jeszcze bardziej płynny w swoich ruchach. Nawet śmiem twierdzić ze jest wszechstronniejszy od Lenoxa ,ale to tylko tyle, bo słaba szczęka i wręcz brak wiary w swoją odporność ,cały czas z tyłu głowy myślenie na ile mocny cios muszę przyjąć ,aby mnie tak odłączyło jak wtedy ,gdy był dramat ze mną. Psychika mocno skruszona ,fatalne rokowania ,gdy ponownie zderzy się z mocnym ciosem. Aby taki cios zebrać musi ponownie wejść w taka szaloną wymianę jak z Ruizem nr 1 ,a widać ze już unika bujatyk. Taki Ruiz , Pulev czy inny Parker nie są w przy tym stylu AJ zmusić go do bijatyki. Co innego TF ....przy jego gabarytach i łatwoscią posługiwania sie lewym prostym oraz super balansem to AJ będzie musiał sie przedzierać ,do półdystansu...umówmy się może i by dał radę ,ale obecnie jego psychika nie jest przygotowana na taki ....skok w przepaść.

[Marek Cudek]

Napisał darulka

Też uważałem, że Fury coś tam musi, ale po DW IMHO on już nic nie musi. Rozbił kozaka jak bezradnego dzieciaka. Kto ma mu niby teraz zagrozić? Walka z AJ zapowiada się świetnie. AJ wyjdzie obsrany na maksa, bo bał się już Ruiza a co dopiero jak zobaczy kolesia szerszego, wyższego, szybszego. IMHO walka nudna nie będzie, bo się AJ spompuje na stresie i dostanie do jednej bramki aż będzie lądował na tyłku. Hearn raczej też to wie i będzie wolał zarabiać na Pulewach, więc nie sądzę, żeby w 2021 do tego pojedynku miało dojść.

Napisał kubakj

Joshua widać, że psychicznie padł i może z kimś twardszym teraz znów paść jak z Ruizem, zwłaszcza, że obsrany ostatnio chodzi. Nawet jak przegra z Furym, to tam będą setki milionów, po czymś takim łatwo porażkę się znosi. Tak samo jak Szeremeta za te swoje 300tyś $ zniesie jajko jak będzie trzeba z GGG po wpierdolku.

Panowie, co Wy z tym obsr..., macie jakiś dzień fekalny !? Rozumiem jeszcze pięściarza, który wyje z bezradności, bo spasł się jak wieprz i nie może dogonić lotniejszego na nogach przeciwnika. Ale Wam?!? Co Wam biedny Antoni przeszkadza ?

Tak poważnie, to nie wierzę w jakieś tam obsrrrr u faceta, który ma na koncie więcej ludzi z top 10 niż Wilder i Fury razem wzięci. Każdy normalnie rozwinięty sportowiec ucieka z pozycji na której nie czuje się dobrze. O Leonardzie i Alim też tak pisano, że uciekali. O Usyku? Nie inaczej. Ali w Kinszasie przed Foremanem uciekał w głębokie liny. Fury uciekał z Wilderem w pierwszej walce, uciekł też wtedy przed nokautem. Wildera sparalizowało przy pierwszym pięściarzu, który zdołał wejść w jego dystans. Myślicie, że z Ruizem byłoby inaczej!?

Nie myślę też, że człowiek, który dostał czysto od Whyte'a, Kliczki czy Powietkina ma słabą szczękę. Przeciętną? To jest do dyskusji. Wiecie co? O Cotto też się mówiło, że nie miał szczęki.

[kubakj]

Napisał Marek Cudek

Panowie, co Wy z tym obsr..., macie jakiś dzień fekalny !? Rozumiem jeszcze pięściarza, który wyje z bezradności, bo spasł się jak wieprz i nie może dogonić lotniejszego na nogach przeciwnika. Ale Wam?!? Co Wam biedny Antoni przeszkadza ?

Tak poważnie, to nie wierzę w jakieś tam obsrrrr u faceta, który ma na koncie więcej ludzi z top 10 niż Wilder i Fury razem wzięci. Każdy normalnie rozwinięty sportowiec ucieka z pozycji na której nie czuje się dobrze. O Leonardzie i Alim też tak pisano, że uciekali. O Usyku? Nie inaczej. Ali w Kinszasie przed Foremanem uciekał w głębokie liny. Fury uciekał z Wilderem w pierwszej walce, uciekł też wtedy przed nokautem. Wildera sparalizowało przy pierwszym pięściarzu, który zdołał wejść w jego dystans. Myślicie, że z Ruizem byłoby inaczej!?

Nie myślę też, że człowiek, który dostał czysto od Whyte'a, Kliczki czy Powietkina ma słabą szczękę. Przeciętną? To jest do dyskusji. Wiecie co? O Cotto też się mówiło, że nie miał szczęki.

To jest porównanie stabilności emocjonalnej przed i po KO. Joshuy przegrana była szokiem dla wielu osób. Nikt nie dawał szans Ruizowi, który był otył, miał dłuższą przerwę, walkę z Dimitrenko, gdzie nie było przecież kilku knockdownów, raptem nie wylizał się po walce, a ma na short-notice walkę z tytanem wagi królewskiej, #1 mówiąc, który przygotowywał się do ciężkiej walki i dużego tura jakim był Miller. Napewno przestał jeść buritto i poszedł troche zrzucać, a wygrana w takim stylu napewno odbiła się na psychice Joshuy.

Rewanż był, ale Joshua napewno serie u psychologów, treningi, pojechanie po ambicji, nieprzespane noce, ostra mobilizacja i presja całego teamu. Przegrana oznaczała ciężką drogę na szczyt, a może i nawet koniec kariery. Ruiz olał przygotowania i widać jak wlazł do ringu, a mimo to i tak wytrzymał 12 rund!!!!


Do tego Joshua nie brał żadnych walk na przetarcie, a potem rok czasu czekał na kolejną walkę z tym przydupasem Pulevem, który nie miał nic do stracenia, poszedł napewno do walki jak najlepiej mógł, bez żadnej presji, bo innych opcji nie miał, a szanse na pokonanie i dobry payday za rewanż nawet sporą.

Joshua walczy już inaczej, zachowawczo, bo nie chce być znów naruszony jak poprzednio. Jego mental ucierpiał. Napewno z Furym będzie też walczył zachowawczo i przez 1 runde nawet jednego ciosu nie wykona, skoro peniał się z Pulevem co kolwiek zadać w 1 rundzie.