Lucas Browne wraca 27 lipca
 

Były posiadacz pasa WBA World w kategorii ciężkiej, Lucas Browne (28-2, 24 KO), nie daje za wygraną i postanawia dalej walczyć. "Big Daddy" w tym roku stoczył już dwie potyczki, przegrywając z Davidem Allenem przez nokaut w trzeciej rundzie, a także kontrowersyjnie zwyciężając naszego Kamila Sokołowskiego.

Rywalem Australijczyka będzie Tom Little (10-7, 3 KO). Znany z udziału w turnieju Prizefighter Anglik zanotował w ostatnim czasie trzy porażki przed czasem z uznanymi prospektami, takimi jak Daniel Dubois czy Filip Hrgovic, a także z odbudowującym się po raz kolejnym Davidem Pricem.

Czy 40-letni Australijczyk jest jeszcze w stanie powalczyć na poziomie czołówki wagi ciężkiej? Ostatnie walki pokazują, że ani szybkością ani techniką nie jest w stanie konkurować z młodszymi zawodnikami. Zawsze mówiło się, że "Big Daddy" znany jest z piekielnie mocnego ciosu, jednak wydaje się, że w związku z całkowitą utratą mobilności zatracił się także i ten atut.

Źródło: redakcja

Browne z takim rekordem, jeszcze dużo ofert będzie dostawał.

Oczywiście, że tak. Jeszcze sobie chłopisko na Wyspach co najmniej pareset tysięcy funtów na emeryturę uciuła.

a czy kiedykolwiek był? Whyte go brutalnie zweryfikował. Brown to był w najlepszym razie poziom Joeya Abella a od cieżkiego ko od Diliana jest już rozbity.

Będzie idealny dla Wacha, Szpilki, Ugonoha, jak jeszcze trochę spadną jego oczekiwania finansowe po kolejnych porażkach.

Dla Wacha byłby idealny, bo są w podobnym wieku i obaj są po przejściach w ostatnim czasie. Dla Szpilki i Izu bym go nie chciał, są lepsi zawodnicy i marketingowo i sportowo.