Pożegnanie Adriana Golca

[Tejksio]

Napisał Krystian Sander

Przypadek Adriana musi być też jakąś wskazówką, podpowiedzią dla nas. Tutaj niemal wszyscy mówimy zgodnym głosem, że Adrian miał wiedzę, że był ikoną portalu, że świetnie dystutował. Tyle, że dziś już to Adrianowi niczego nie da, nie sprawi najmniejszej przyjemności. Za życia częściej czytał, że się czegoś nałykał, że po pijaku nie powinien pisać i żeby się ogarnął, bo ogólnie to nie ma za grosz obiektywizmu w jego wpisach.

Ja sam często nie potrafiłem go docenić, a dziś jest mi szkoda tych okazji, kiedy rzeczywiście można go było poklepać po plecach. Nauczmy się, wszyscy, doceniać za życia. Adrian, o czym często mi pisał, czuł się kompletnie niedoceniany, odczuwał wręcz, że część osób nie chce go tutaj na stronie widzieć. Myślę, że gdyby Boxing nie był dla niego tak ważny, to już od pewnego czasu sam odszedłby ze strony. To wywoływało w nim bardzo skrajne emocje. Obyśmy wyciągnęli z tego wnioski. Pisałem mu kilka razy - zrób sobie kilka dni przerwy, oczyść głowę i wracaj. Ale nie potrafiłem się za nim wstawić, skasować tekstem jednego czy drugiego gamonia, który zakładał konto tylko po to, żeby wytknąć coś Adrianowi. Dziś jest mi źle. Sam nie szczędziłem Adrianowi głosów krytyki, ale dziś tego bardzo żałuję. Choć może nie samej krytyki w kilku kwestiach, bo ta była szczera, ale tego, że gdy było dobrze, to nie potrafiłem mu napisać ciepłego słowa...

Wydawało się, że jest jeszcze czas, że świat się nie kończy, a przede mną, Nim, Andrzejem, Przemkiem czy Kubą jeszcze wiele lat na Boxingu. Niestety, rzeczywistość okazała się brutalna.

Krystian, teraz nie ma sensu sobie wyrzucać, bo pisałeś to, co myślałeś. Nie było to czepialstwo, ale starałeś się być merytoryczny.
Druga rzecz. Adrian potrafił być irytujący i zadziwiająco zacięty w kwestiach raczej oczywistych, stąd te negatywne komentarze. Nie twierdzę, że uzasadnione, bo na pewno przesadzone, natomiast ich sens jestem w stanie zrozumieć. To tak od drugiej strony, żeby doprecyzować.
Generalnie uważam, że Adrian był bardzo wartościową częścią tego forum. Nie ukrywam, że to z nim najczęściej lubiłem dyskutować i zawsze z ciekawością wchodziłem później by odczytać odpowiedź, bo wiedziałem, że nie będzie czekał na mnie stos banałów. Często dawał mi do myślenia, często się z nim nie zgadzałem, ale rozumiałem jego punkt widzenia. Bywało też, że łapałem się za głowę, bo potrafił być uparty, nawet trochę z przekory. Choć przyznaję, że potrafił też przyznać rację. Duża szkoda. Jestem bardzo rozczarowany.

[Krystian Sander]

Tak @Tejksio, zmierzam tylko do tego, że krytyka przychodzi nam tak łatwo, zaś do pochwalenia, do napisania ciepłego słowa nie czujemy się zobowiązani, a szkoda. Z Adrianem często dyskutowało się trudno, bardzo trudno, ale na pewno miał tutaj wiele pozytywnych momentów. Tak analizując w pamięci ostatnie dwa lata, to tego wytykania mu wielu rzeczy przypominam sobie wiele, zaś pochwał było bardzo mało. Dziś piszemy o nim tak ciepło, tylko co mu z tego...

[Winky]

...Adrian był niezwykle "płodnym" użytkownikiem/redaktorem BoxingForum, pisał fantastyczne teksty i udzielał się w wielu wątkach. Najfajniejsze jest to, że pomimo dużej aktywności czytało się go rewelacyjnie, za każdym razem. Nie nudził, nie powtarzał zasłyszanych haseł, zawsze miał swoje, świeże spojrzenie na dany temat. Umiejętność posługiwania się słowem/piórem i olbrzymia wprost wiedza sprawiały, że dostawaliśmy porcję świetnego tekstu do analizy. Nigdy gniotów, nigdy pisania o niczym.

Czy Adrian był trudny w rozmowie? Sam fakt podjęcia dyskusji na argumenty z kimś kto ma tak dużą wiedzę merytoryczną, sprawia, że przegrywasz w przedbiegach, a jeśli nie potrafisz argumentować to dopada cię frustracja... i tak było z większością interlokutorów Adriana.

Ja myślę, że Adrianowi nie chodziło o forsowanie swojego - bynajmniej, On po prostu chciał zmusić nas do myślenia, do większego wysiłku... Często kontrowersyjną tezą właśnie. Zabierał swojego rozmówcę na głęboką wodę, nie po to żeby go topić, tylko po to, żeby Ten intensywniej zaczął płynąć... Mówiąc krótko, zupełnie świadomie i celowo prowokował Nas do aktywności do dyskusji, do dawania z siebie możliwie jak najwięcej!

Paradoksalnie, odszedł od nas człowiek, który w największej mierze krzesił "życie" tu na forum.

[Wiechu]

Napisał lenox

Więc jako szeregowiec tego forum pozwolę sobie przedstawić mój pomysł na pamiątkę od forumowiczów, jako że zawodowo zajmuję się produkcją ze stali nierdzewnej to może:
wykonać tablicę z grubej blachy z podstawą i wypalić laserem treść... i tu właśnie trzeba by coś ustalić wg. mnie warto by było tam wpleść coś w stylu - Pamiętamy w ... i tu wypisać miasta z których pochodzimy żeby pokazać jak duży zasięg miała działalność Adriana na Boxing.pl.

Mógłbyś pokazać przykładowe prace? Ile mniej więcej znaków zmieści się w rozsądnej wielkości, ile to kosztuje itp?

Dzieki, pozdrawiam

[Marek Cudek]

Krystian, to o czym piszesz, to jest idealizm. Wszyscy się powinni szanować, ale wiemy, że często tak nie jest. Nie żałuję niczego tutaj, także paru ostrych słów. Ale zgadzam się z Tobą, że stanowczo zbyt rzadko zdarza nam się kogoś chwalić. Za życia

[Tejksio]

Napisał Krystian Sander

Tak @Tejksio, zmierzam tylko do tego, że krytyka przychodzi nam tak łatwo, zaś do pochwalenia, do napisania ciepłego słowa nie czujemy się zobowiązani, a szkoda. Z Adrianem często dyskutowało się trudno, bardzo trudno, ale na pewno miał tutaj wiele pozytywnych momentów. Tak analizując w pamięci ostatnie dwa lata, to tego wytykania mu wielu rzeczy przypominam sobie wiele, zaś pochwał było bardzo mało. Dziś piszemy o nim tak ciepło, tylko co mu z tego...

Oczywiście, zgadzam się z Tobą. Po cichu miałem nadzieję, że spotkam się z nim w końcu na jakiejś gali, na którą mam zamiar w końcu się wybrać i przekonam się jak to naprawdę jest z tym Adrianem. Często wrażenie z bliska jest całkiem inne, łatwiej o wyrozumiałość. Na forum się wchodzi i wychodzi, częściowo masz wrażenie, że piszesz z komputerem. Częściowo. Odnoszę wrażenie, że to był taki człowiek, z którym najlepiej się spotkać i mogłoby wtedy łatwiej się dotrzeć. Wpisy na forum często nie odzwierciedlają tego co siedzi głębiej w człowieku.

[LegiaPany]

Napisał Krystian Sander

Tak @Tejksio, zmierzam tylko do tego, że krytyka przychodzi nam tak łatwo, zaś do pochwalenia, do napisania ciepłego słowa nie czujemy się zobowiązani, a szkoda. Z Adrianem często dyskutowało się trudno, bardzo trudno, ale na pewno miał tutaj wiele pozytywnych momentów. Tak analizując w pamięci ostatnie dwa lata, to tego wytykania mu wielu rzeczy przypominam sobie wiele, zaś pochwał było bardzo mało. Dziś piszemy o nim tak ciepło, tylko co mu z tego...

Cala prawda, napisalem o tym w szatni pod koniec tego tematu gdzie starlem sie z Adrianem (zanim Taszun mnie "pouczyl"). Przykro sie pozniej ludziom robi a mogli sie lepiej wyrazac

[Endrjus]

Napisał LegiaPany

Cala prawda, napisalem o tym w szatni pod koniec tego tematu gdzie starlem sie z Adrianem (zanim Taszun mnie "pouczyl"). Przykro sie pozniej ludziom robi a mogli sie lepiej wyrazac

Adrian przez ostatnie lata często dążył do słownej konfrontacji. Był przy tym, z reguły, nieustępliwy i bezkompromisowy co musiało od czasu do czasu skutkować ostrzejszymi wypowiedziami. Mnie też kiedyś zabrakło cierpliwości w dyskusji z nim ale nie straciliśmy wzajemnego szacunku. Jak to w życiu, nie zawsze ludzie się zgadzają.

Nie zmienia to faktu, że Adrian w ciągu ostatniej dekady był kluczową postacią tego forum. Najbardziej zaangażowany, dysponujący chyba największą wiedzą. W większości aspektów odzwierciedlał mój punkt widzenia, ganiąc "równiejszych od równych", doceniając potencjał pięściarzy ze wschodu, traktując boks przede wszystkim jako widowisko gdzie najważniejszy powinien być kibic. Będzie mi bardzo brakowało rozmów z nim.

[Krystian Sander]

Adrian miał ogromną wiedzę, ale w ostatnich dwóch - trzech latach bazował na doświadczeniu. Nie wiem, czy się ze mną zgodzcie, ale mam wrażenie, że On w ostatnich kilkunastu miesiącach nie oglądał wielu walk, raczej skróty, które często wrzucał na stronę. Zresztą sam chyba o tym wspominał. Niewątpliwie sprawy osobiste miały na to wpływ, a pewnie i jakimś element wypalenia doszedł, bo swego czasu był on maniakiem bokserskim, bez dwóch zdań.

Mało było ostatnio (2-3 lata) z jego strony analiz walk, szczegółów na temat aktualnych pojedynków, kart punktowych, a więcej odniesień do przeszłości, do kwestii wyszkolenia, szkół boksu i różnych innych., co miało swój urok. W każdym razie Adrian dyskutował szeroko i głęboko, zawsze było co poczytać - był stanowczy i konsekwentny. Miał swoje zdanie w kwestii polityki, religii, nauki, często bywał odosobniony w swoich poglądach, ale potrafił postawić na swoim.

[Tejksio]

Napisał Krystian Sander

Adrian miał ogromną wiedzę, ale w ostatnich dwóch - trzech latach bazował na doświadczeniu. Nie wiem, czy się ze mną zgodzcie, ale mam wrażenie, że On w ostatnich kilkunastu miesiącach nie oglądał wielu walk, raczej skróty, które często wrzucał na stronę. Zresztą sam chyba o tym wspominał. Niewątpliwie sprawy osobiste miały na to wpływ, a pewnie i jakimś element wypalenia doszedł, bo swego czasu był on maniakiem bokserskim, bez dwóch zdań.

Mało było ostatnio (2-3 lata) z jego strony analiz walk, szczegółów na temat aktualnych pojedynków, kart punktowych, a więcej odniesień do przeszłości, do kwestii wyszkolenia, szkół boksu i różnych innych., co miało swój urok. W każdym razie Adrian dyskutował szeroko i głęboko, zawsze było co poczytać - był stanowczy i konsekwentny. Miał swoje zdanie w kwestii polityki, religii, nauki, często bywał odosobniony w swoich poglądach, ale potrafił postawić na swoim.

Ja odniosłem wrażenie, że w ostatnim czasie bardziej go pochłaniały sprawy ideowe, okołosportowe. Wydarzenia ringowe były raczej pretekstem do szerszych dyskusji. Nie wiem czy o to Ci chodziło, ale może moja opinia łączy się z tym, co napisałeś.