Powietkin znokautował Price'a w piątej rundzie, ale Anglik zasłużył na oklaski

[Andrzej Pastuszek]

Podczas trwającego właśnie wieczoru boksu w Cardiff Aleksander Powietkin (34-1, 24 KO) brutalnie znokautował w piątej rundzie Davida Price'a (22-5, 18 KO). Wynik tego pojedynku nie może być zaskoczeniem, ale przebieg meczu i postawa dzielnego liverpoolczyka już tak. Anglik niespodziewanie napsuł sporo krwi faworyzowanemu Rosjaninowi i pod koniec trzeciej rundy przed upadkiem Saszę uratowały liny.

Niewielu z nas wierzyło w bojowe zapewnienia Davida, ale "Hydraulik" naprawdę nie wystraszył się Powietkina i pomimo tego, że przegrał dwie pierwsze rundy, to miał swoje momenty. Aleksander był aktywniejszy i łatwo znajdował dziury w gardzie Price'a, ale ten dość dobrze znosił trafienia przeciwnika i w końcówce pierwszych trzech minut Anglik ładnie włożył akcję lewy sierp-prawy kros.

Druga runda ponownie dla Powietkina, ale Price boksuje luźno jak na siebie i też ładnie znajduje luki w obronie "Rosyjskiego Rycerza". W trzeciej rundzie David trafia kombinacjami, ale odkrywa się i ląduje na deskach po lewym sierpowym. O dziwo liverpoolczyk nie wpada w panikę, a przetrzymuje kryzys i to on w końcówce zamracza Saszę lewym sierpowym. Sędzia słusznie liczy, gdyż Aleksandra przed upadkiem ratują liny.

W czwartej odsłonie obaj polują na nokaut, ale końcowy akord wybrzmiewa w rundzie następnej. Powietkin trafia prawym overhandem nad nie wracającą lewą ręką Anglika. David ustaje tę bombę, ale widać, że traci świadomość. Szkoda, że sędzia nie zdążył zareagować, bo walka była zakończona. Rosjanin poprawia na zupełnie odsłonietą szczękę lewym sierpem i Price pada jak kłoda. Na szczęście David wraca do zmysłów i zbiera się z desek. Liverpoolczyk znokautowany, ale po raz pierwszy zasługuje na brawa po porażce. Tym razem naprawdę pokazał pełnię swoich aktualnych możliwości i ambitnie walczył o zwycięstwo. Tym samym Powietkin pozostał w grze o duże stawki, ale jego forma już od kilku pojedynków idzie miarowo w dół.

Źródło: redakcja

[GacoPL]

Tak jak pisalem Mowilem, ze w pierwszych rundach moze byc ciekawie - i bylo Mowilem ze kolo 5 rundy Price sie skonczy ... szkoda, ze przestalem obstawiac u buka bo czlowiek fajnie by zarobil na liczeniu Saszy (kurs 7) i wygrana w rundach 5-8 (kurs 4)

[kretos]

Sasza w takiej formie miałby szanse z Parkerem może. AJ by go zabił serią a DW wyczekał na odchylonej nodze i rozwalił jak Ortiza w późniejszych rundach. Price zawalczył dobrze jak na siebie, dostał idealnie na skroń.

[Lojalny Kibic (thekudiq)]

Brawo Price, i tak wypadł lepiej niż myślałem. Teraz pożegnalna walka i kończymy, naprawdę brutalnie to wyglądało. Na miejscu sędziego skończyłbym po tym prawym. A Sasza nie ten co kiedyś, dalej jest to ścisły top ale już nie pierwsza trójka.

[szmagel]

Piękne KO. Price niech już konczy bo już za dużo tych KO dostał. Zdecydowanie

[Tomazzi]

Żadne to zaskoczenie. Price jest już skończony. A Sasza? No cóż, pażywiom uwidim,

[Archonus]

Ta druga bomba bolała przy samym oglądaniu, oby nie skończyło się to czymś gorszym póżniej, Price nich już zajmie się czymś innym, bo tylko rujnuje zdrowie.

[darulka]

Bardzo dobra walka i swietna postawa Powietkina. Tym razem Anglik maksymalnie sie zmobilizowal wiedzac, ze to juz naprawde jego ostatnia szansa. Na papierze mozna sobie prorokowac, ale powalenie giganta, ktory jest wyzszy o bodaj 20 cm., ma bardzo dlugie lapy i jednak sporo potrafi to nie jest prosta sprawa. Poza tym Price ma piekielnie silne uderzenie i ten jego krotki sierp byl tego dowodem. Tymczasem Powietkin pokazal, ze potrafi z latwoscia skrocic dystans, ciagle bije jak mlotkiem i dochodzi do siebie po czysto przyjetym ciosie.

PS. Gmitruk zacwycal sie "plynnoscia" Powietkina w pojedynku z... Huckiem, ktora byla kompromitujaca dla Saszki. Potrafi mnie pan Andrzej ciagle zadziwic.

[Z!D0]

Napisał thekudiq

Na miejscu sędziego skończyłbym po tym prawym.

Łatwo powiedzieć. Tam sędzia miał może z 2-3s na reakcję, a sytuacja była o tyle dziwna, że wyglądało to tak, jakby Price zasnął na stojąco i to z otwartymi oczami po tym ciosie w skroń.
Raczej niełatwo sędziom rozpoznawać takich lunatyków.

[Lojalny Kibic (thekudiq)]

Napisał Z!D0

Łatwo powiedzieć. Tam sędzia miał może z 2-3s na reakcję, a sytuacja była o tyle dziwna, że wyglądało to tak, jakby Price zasnął na stojąco i to z otwartymi oczami po tym ciosie w skroń.
Raczej niełatwo sędziom rozpoznawać takich lunatyków.

Błędnik zwariował, stanął nieruchomo. A tak Price uderzył jeszcze głową o matę i krew mu wypłynęła. Bardzo ciężkie KO.