Od początku były wątpliwości co do Wilczewskiego, dziś są jeszcze większe. On nie ma żadnego wpływu na Sulęckiego? że niby wskazówki z narożnika nie mają sensu bo bokser na pewnym musi sam wiedzieć co robić? no bez jaj. Tu miał 12 rund i niczym się nie wykazał, nic nie zmienił i w każdej było to samo mimo że każdy głupi widział że to się nie sprawdza. Żadnego planu B? żadnej reakcji?
Wilczewski to może przygotowywać do walk takich Łaszczyków itd gdzie biją łotyszy, a nie zawodników klasy Sulęckiego do mistrzowskich walk. Nie oszukujmy się, to słaby trener i spokojnie można by poszukać innego. Sulęcki nie chce, ok, jego sprawa ale strzela sobie w kolano
|