Jakbym kurwa nie żył to bym się na pewno w grobie przewracał. Moj wielki bokserski idol, ulubiony pięściarz, wirtuoz kontry , zabieracz pieściarskich dusz, świetny trash talker, przy okazji jeden z wiekszych leniów ever. Reasumując , po prostu jeden z największych talentów z tych ktore zdarzaja się raz na 100 lat... Teraz będzie walczyc w kraju z zerowymi tradycjami pięsciarskimi. Ja nie wiem po co on walczy, ale zapewne podatki go zjadly ze względu na zbyt wystawny tryb życia. Rolexy jakies , Rolls Royce i chuj trzeba walczyć i się rozmieniać. Nie mogę sobie tego wybaczyć, że na rozkładzie mają go jakieś Browny , Petery czy inne Gaverny. Teraz zapewne Orlov bedzię go miał

A obok Tonika kolejny as, Roy, ehh.