Bardzo celny artykuł, tym bardziej brawa dla autora, który argumentów potwierdzonych przez wczorajszą walkę używał w tezach dotyczących wrocławskiego pięściarza już dużo wcześniej.
Master to taki typowy bokser Gmitruka - na punktowanie, pykanie (wystarczy spojrzeć na całą grupę prowadzonych przez niego pięściarzy w pomarańczowo - czarnych barwach, doczekać się KO graniczy z cudem). Przychodzi twardy bój, gdy rywal jest twardy, idzie po swoje a dodatkowo przynajmniej nie odstaje bardzo technicznie, pojawiają się spore problemy, zaczyna wychodzić "kruchość" zawodnika i brak przystosowania do zawodowych realiów. Pamiętajmy, że Drozd to nie jest ścisła czołówka wagi junior ciężkiej, a do takiej cały czas aspirował Masternak i jego team. Gdzie jest więc Drozd, a gdzie reszta? Dobrze wczoraj powiedział Diablo (notabene często medialnie podpuszczany przez Masternaka, teraz popisał się celną ripostą): Walka oddzieliła chłopców od mężczyzn. Era Mastera? Nie sądzę, nie po tym, co pokazał wczoraj. Krążą plotki, że Sauerland chce mu zmienić trenera. Kto wie, może okazać się to dla zawodnika rozwiązanie korzystne.
PS. Na jednej z kart punktowych (o zgrozo!) Master prowadził dwoma punktami do momentu przerwania.....
|